Polecam także najnowsze wydanie
"Ocalił mnie kowal" i "Dubo...Dubon...Dubonnet..." Czajki-Stachowicz
Bella pochodziła z bogatej, żydowskiej rodziny Szwarców. W Warszawie odebrała staranne wykształcenie; znała kilka języków, interesowała się sztuką. Przepustką do wielkiego świata - intelektualistów, artystów, pisarzy - miał być jej pierwszy mąż Aleksander Hertz. Ale ten "intetelektualny mezalians", - jak niektórzy oceniali ich małżeństwo - przetrwał zaledwie dwa lata. Stateczny naukowiec nie pasował po prostu do pełnej temperamentu i szalonych pomysłów dziewczyny.
W 1922 roku znowu wolna i otwarta na nowe wyzwania Bella wyjechała do Berlina, żeby studiować historię sztuki. I w takim właśnie momencie życia poznajemy ją w "Nigdy nie wyjdę za mąż". Tytuł książki to deklaracja, którą złożyła tuż po rozwodzie z Hertzem. "Teraz muszę zrobić doktorat!" - zapowiedziała kategorycznie, odżegnując się równocześnie od mężczyzn.
W swojej deklaracji nie wytrwała oczywiście długo. Dlatego "Nigdy nie wyjdę za mąż" to niekończąca się historia miłosnych podbojów Belli. Do kolejnego małżeństwa szykuje się już na pierwszych stronach powieści. Jej wybrankiem jest "maleńki, najśliczniejszy, żółty chłopczyk", niezwykle szarmancki Chińczyk Saofang-Wu. Bella przedstawia go nawet ukochanemu tatusiowi, który przyjeżdza specjalnie z Warszawy, by poznać wybranka swojej córki. Ale ta miłość kończy się równie szybko, jak się zaczęła. Nasza bohaterka, nie oglądając się za siebie, biegnie już dalej w poszukiwaniu kolejnych mocnych wrażeń. I rzeczywiście, nie brakuje ich w tej książce. Są romanse, fascynacje, miłostki, zdrady... I absolutnie bezpretensjonalna i zachwycająca Bella, która sama rozgrzesza się ze swoich słabości i pozwala sobie na małe i większe grzeszki.
Książka przesycona jest temperamentem Belli, jej witalnością, nieokiełznaną naturą. Czyta się ją fantastycznie, gdyż nikt tu niczego nie udaje, świat jest kolorowy, ciekawy, a życie wydaje się być jedną wielką przygodą. Czekam teraz z niecierpliwością na "Małżeństwo po raz pierwszy". I zapewniam - przy książkach Czajki nie będziecie się nudzić. Bo też i autorka nigdy nie pozwalała sobie na nudę. Potrafiła żyć pełnią życia, czerpiąc z niego to, co najlepsze.
Bardzo zachęcająca recenzja. Książka w sam raz dla mnie :) Będę musiała jej poszukać :)
OdpowiedzUsuńCzajka jest rewelacyjna. Polceam też jej ksiażki: "Córka czarownicy na huśtawce" i "Król węży i salamandra". Bardzo stare wydania, ale warto poszukać w bibliotekach
UsuńNa swoim blogu wybierasz bardzo oryginalne książki. Podoba mi się to!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDzięki awiola! Mam wielką słabość do literatury "międzywojnia". W ostatnią niedzielę na targach staroci w Lublinie zdobyłam "Braci Dalcz i S-kę" Dołęgi-Mostowicza (2 tomy za 6 zł :). Zaraz zabieram się do czytania i na pewno coś skrobnę,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam