Warto być przyzwoitym - mówił prof. Władysław Bartoszewski. A Dorota Wellman pyta: Jak być przyzwoitym? I okazuje, że to proste na pozór pytanie uruchamia potężną lawinę. Przemyśleń, refleksji, ale też kolejnych pytań i wątpliwości.
"Przyzwoitość. Kilkanaście liter, a tyle treści. Czy przestępca, który nie wydał kumpla przestępcy, jest przyzwoity? Zachował się honorowo. Ale czy przestał być złoczyńcą?" - pisze we wstępie do swojej książki Wellman. I stawia ogromny znak zapytania. Prowokuje do szczerości, odwagi, niepopularnych i niepoprawnych politycznie refleksji. Bo na to pytanie nie ma jednej, prostej odpowiedzi. Być może w ogóle nie ma odpowiedzi. Ale można starać się odnieść do tych - jak pisze Wellman - kilkunastu liter, które niosą ze sobą tyle treści.
I rozmówcy dziennikarki to właśnie robią. Politycy, pisarze, społecznicy, dziennikarze. Ludzie znani z tego, że nie idą na kompromisy, że potrafią pójść na konfrontację i bronić swoich racji. Osobowości. Autorytety. Prowokatorzy. Nonkonformiści. To ludzie nieprzypadkowi. Dorota Wellman ich zna i niewątpliwie szanuje ich poglądy. Jest ich ciekawa, bo to ciekawe postaci. Ludzie, z którymi dobrze się rozmawia. To szczere rozmowy. Bezpretensjonalne. W jakimś sensie odkrywcze, bo rozmówców - skądinąd znane postaci - stawiają w zupełnie nowym świetle. Roman Giertych opowiada o tym, jak zachował się przyzwoicie w sytuacji publicznej, choć nie było to łatwe. Paulina Młynarska - jak wyciągnęła rękę na zgodę. Joanna Szczepkowska mówi o zwykłych anonimowych ludziach, którzy są dla niej wzorem przyzwoitości.
Ojciec Paweł Gużyński zastanawia się, czy przyzwoitość jest nudna i czy zdarzyło mu się zachować nieprzyzwoicie. Przy tej rozmowie chcę się zatrzymać, bo zrobiła ona na mnie największe wrażenie. To rozmowa o wartościach, wierze, ale też o zwykłym życiu, które stawia przed nami codzienne wyzwania i zmusza do wyborów; trudnych, nieoczywistych. Bo o ile wszyscy zgadzają się, że należy, trzeba, warto być przyzwoitym, to życie weryfikuje najbardziej wzniosłe idee. I sztuką jest otwarcie o tym mówić. Tego też wymaga zwykła, ludzka przyzwoitość.
Dorota Wellman "Jak być przyzwoitym człowiekiem? Proste pytania, trudne odpowiedzi", współpraca Karolina Głogowska, Edipresse Książki, 2017 r.
środa, 25 października 2017
piątek, 20 października 2017
Bożena Fabiani "Biblia w malarstwie"
To prawdziwa gratka dla miłośników sztuki, ale też - ze względu na wysoką albumową jakość wydawnictwa - gwarancja przyjemnych wrażeń estetycznych. Bożena Fabiani łączy historię z obrazem i robi to w wyjątkowo wysmakowany sposób.
Bożena Fabiani zaprosiła nas tym razem na strony Starego oraz Nowego Testamentu. W umiejętny sposób zestawia biblijne opowieści z obrazami, które odpowiadają ich treści. To prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ówczesnej rzeczywistości obfitującej nierzadko w sceny pełne okrucieństwa, bólu, cierpienia.
Obrazy tętnią życiem i skrajnymi emocjami; nienawiścią, miłością, zazdrością. Biblijny świat to walka żywiołów i walka człowieka z żywiołami - dowodzi autorka posiłkując się obrazami.
Biblia opowiedziana językiem malarstwa jest jeszcze bardziej sugestywna i przejmująca. Znacznie wykracza poza tradycyjnie rozumianą sztukę. To obraz historii, społeczeństwa, tradycji. To także świat wyobrażeń inspirowanych Starym i Nowym Testamentem. Przepełnionych uczuciami, emocjami, silnie naznaczonych osobowością ich twórców - Botticellego, Tycjana, Caravaggia, Rubensa czy Rembrandta. Pokazują to również rzeźby takich artystów jak Michał Anioł czy August Rodin, które tu również znajdziemy.
Ale Fabiani nie operuje wyłącznie obrazami - i to duża wartość tego wydawnictwa. Równowaga między słowem a obrazem zaznaczona jest w opisach scen przedstawionych na płótnach, jak też w krótkich historiach malarzy. To wszystko łączy się ze sobą, obraz przenika z treścią tworząc całość idealną. Mocną, wyrazistą, przemawiającą do odbiorcy. Całość uzupełniają wiersze inspirowane Ewangelią, co jest dodatkową wartością literacką "Biblii w malarstwie".
Sztuka i religia to - jak widać - połączenie, które doskonale się sprawdza. Tym razem w pięknym, przystępnym wydaniu. Wielka przyjemność estetyczna i czytelnicza.
Bożena Fabiani "Biblia w malarstwie", PWN, 2017
Bożena Fabiani zaprosiła nas tym razem na strony Starego oraz Nowego Testamentu. W umiejętny sposób zestawia biblijne opowieści z obrazami, które odpowiadają ich treści. To prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ówczesnej rzeczywistości obfitującej nierzadko w sceny pełne okrucieństwa, bólu, cierpienia.
Obrazy tętnią życiem i skrajnymi emocjami; nienawiścią, miłością, zazdrością. Biblijny świat to walka żywiołów i walka człowieka z żywiołami - dowodzi autorka posiłkując się obrazami.
Biblia opowiedziana językiem malarstwa jest jeszcze bardziej sugestywna i przejmująca. Znacznie wykracza poza tradycyjnie rozumianą sztukę. To obraz historii, społeczeństwa, tradycji. To także świat wyobrażeń inspirowanych Starym i Nowym Testamentem. Przepełnionych uczuciami, emocjami, silnie naznaczonych osobowością ich twórców - Botticellego, Tycjana, Caravaggia, Rubensa czy Rembrandta. Pokazują to również rzeźby takich artystów jak Michał Anioł czy August Rodin, które tu również znajdziemy.
Ale Fabiani nie operuje wyłącznie obrazami - i to duża wartość tego wydawnictwa. Równowaga między słowem a obrazem zaznaczona jest w opisach scen przedstawionych na płótnach, jak też w krótkich historiach malarzy. To wszystko łączy się ze sobą, obraz przenika z treścią tworząc całość idealną. Mocną, wyrazistą, przemawiającą do odbiorcy. Całość uzupełniają wiersze inspirowane Ewangelią, co jest dodatkową wartością literacką "Biblii w malarstwie".
Sztuka i religia to - jak widać - połączenie, które doskonale się sprawdza. Tym razem w pięknym, przystępnym wydaniu. Wielka przyjemność estetyczna i czytelnicza.
Bożena Fabiani "Biblia w malarstwie", PWN, 2017
piątek, 6 października 2017
Zapowiedź: Józef Maj "Oficer słusznej sprawy. Łukasz Ciepliński - żołnierz wyklęty"
Z przyjemnością zapowiadam książkę "Oficer słusznej
sprawy", która przedstawia historię Łukasza Cieplińskiego, żołnierza
wyklętego skazanego na karę śmierci. Wyrok śmierci został wykonany 1 marca
1951 r.
Łukasz Ciepliński pochodził z
rodziny o tradycjach patriotycznych. Uczestniczył w wojnie
obronnej 1939 jako dowódca kompanii przeciwpancernej. Po klęsce
wrześniowej zaangażował się w działalność konspiracyjną. W
ramach akcji „Burza” jego oddziały 2 sierpnia 1944 brały udział
w wyzwalaniu Rzeszowa. W sierpniu wobec nakazu radzieckiego
komendanta wojskowego o złożeniu broni przez AK zdecydował o
zejściu do konspiracji.
W styczniu 1945 roku włączył się w działalność „NIE”, potem Ruchu Oporu Armii Krajowej, a finalnie związał się ze Zrzeszeniem „Wolność i Niezawisłość”, w styczniu 1947 utworzył IV Zarząd Główny WiN. 28 listopada 1947 został aresztowany przez funkcjonariuszy UB.
Brutalne i okrutne śledztwo wobec podpułkownika Łukasza Cieplińskiego było prowadzone pod bezpośrednim nadzorem NKWD. 14 października 1950 ppłk Łukasz Ciepliński został skazany na karę śmierci. Wyrok śmierci został wykonany 1 marca 1951. Prawdopodobnie miejsce jego spoczynku znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie w kwaterze „Na Łączce”.
Józef Maj "Oficer słusznej sprawy. Łukasz Ciepliński - żołnierz wyklęty", Bellona, 2017
W styczniu 1945 roku włączył się w działalność „NIE”, potem Ruchu Oporu Armii Krajowej, a finalnie związał się ze Zrzeszeniem „Wolność i Niezawisłość”, w styczniu 1947 utworzył IV Zarząd Główny WiN. 28 listopada 1947 został aresztowany przez funkcjonariuszy UB.
Brutalne i okrutne śledztwo wobec podpułkownika Łukasza Cieplińskiego było prowadzone pod bezpośrednim nadzorem NKWD. 14 października 1950 ppłk Łukasz Ciepliński został skazany na karę śmierci. Wyrok śmierci został wykonany 1 marca 1951. Prawdopodobnie miejsce jego spoczynku znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie w kwaterze „Na Łączce”.
"Dla mnie sprawa polska była największą świętością"
Łukasz Ciepliński
***
Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie
już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja
nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych
(...). Ten ból składam u stóp Boga i Polski (...).
(z grypsu Łukasza Cieplińskiego do żony, wysłanego z
więzienia na Rakowieckiej)
Staję przed zarzutem zdrady narodu polskiego, a przecież już
w młodości życie moje Polsce ofiarowałem i dla niej chciałem pracować. Dla mnie
sprawa polska była największą świętością.
(z zeznania Łukasza Cieplińskiego przed sądem)
***
Józef Maj "Oficer słusznej sprawy. Łukasz Ciepliński - żołnierz wyklęty", Bellona, 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)