Fryzjerka Beata wie wszystko o wszystkich. To w jej salonie Czar splatają się ścieżki mieszkańców osiedla Sielanka. Tych starych, rdzennych i tych nowych, zwanych pogardliwie przez tych pierwszych "imigrantami". Każda postać ma charakter, każda jest "jakaś".
Emerytowana nauczycielka Maria traktuje wszystkich protekcjonalnie, jakby byli jej uczniami. Ale ma też niezłą intuicję i doświadczenie, które przydają się kiedy trzeba. Profesorowa Jaskólska pisze poradniki psychologiczne i zbiera puste butelki po wódce spacerując z czterema psami o wdzięcznych rybich imionach. Duży Rycho ma słabość do alkoholu i miękkie serce. Za swoją powierniczkę wybrał Profesorową, bo przecież ona najwięcej wie o ludzkich uczuciach. Jest jeszcze Ala, która przechodzi kryzys w małżeństwie i spotyka na swojej drodze architekta Stefana.
Historia toczy się lekko, dowcipnie i bardzo, bardzo przyjaźnie. Klimat powieści przypomina cudowne książki Małgorzaty Musierowicz. Aż chce się wejść w ten świat, zanurzyć w nim i być z jej bohaterami. Ten świat nie jest ani dobry, ani zły. Jest bardzo zwyczajny, ale ludzie są w nim najważniejsi - dla siebie nawzajem. Ten sielski klimat doskonale oddają ilustracje Joanny Klimaszewskiej. W tej książce naprawdę trudno się nie zakochać.
Małgorzata Gutowska Adamczyk "Osiedle Sielanka. Nieznajoma", Prószyński i S-ka, 2020 r.
Henryk Wieroński znajduje ciało swojej byłej narzeczonej w jej sypialni. Małgorzata została przed śmiercią brutalnie pobita. Samobójstwo czy zabójstwo? Przypadek, zemsta, kłótnia kochanków? Nic tu do siebie nie pasuje. I nic nie jest takim, jak się na początku wydaje.
Śledztwo jest wyjątkowe trudne. Na pierwszy rzut oka wszystko wskazuje na winę byłego narzeczonego. On sam ma tę świadomość, widzi, że został w coś uwikłany i tym bardziej angażuje się w poszukiwania sprawcy. Duet sprytnej pani prokurator Roch i inspektora Molskiego nie daje się zwieść pozorom. Ale w tej książce nie o kryminalne śledztwo w gruncie rzeczy chodzi.
Kluczowa jest bowiem postać Małgorzaty. Żywej Małgorzaty. Poznając jej życie wchodzimy w prawdziwy labirynt; tajemnic, zagadek, sekretów. Autorka prowadzi nas bardzo krętą ścieżką, a przy okazji wodzi trochę na nos. Ciekawym zabiegiem jest dwutorowa narracja, która znakomicie podbija efekt zapętlenia akcji.
Dostajemy całkiem sprawny kryminał z elementami thrillera psychologicznego. Jestem przekonana, że Joanna Łopusińska dopiero się rozkręca. A ten debiut naprawdę dobrze wróży.
Joanna Łopusińska "Śmierć i Małgorzata", Rebis, 2020