czwartek, 7 grudnia 2017

Dobre książki pod choinkę: Agata Hącia "Co robi język za zębami?"

Dla młodszych i starszych. Dla miłośników ojczystego języka, ale też dla zwykłych ciekawskich. Jestem pod wielkim wrażeniem "Co robi język za zębami?", bo to książka która bawi i uczy. Mądra, dowcipna, ale przede wszystkim bardzo przyjazna dla czytelnika. 

To książka z serii "rodzinnych", gdyż sięgną po nią dzieci, ich rodzice i dziadkowie. I każdy znajdzie coś dla siebie. Najmłodsi czytelnicy zachwycą się pięknymi ilustracjami Macieja Szymanowicza, które są doskonałym uzupełnieniem językowego przekazu. Dla nich są też „Hopsasanki, wygibanki, powtarzanki” czyli propozycje zabawy z językiem. Starsi będą mogli poćwiczyć "łamańce" językowe, albo przypomnieć sobie znane powiedzenia i przysłowia.

Ale  - co istotne - Agata Hącia nie poucza, ale zaciekawia, rozbawia i, jakby przy okazji, uczy. Komu i kiedy mówić dzień dobry?Jak okazywać szacunek starszym, a jak szefom? Podkoszulek czy podkoszulka?

Autorka podpowiada, jak korzystać z języka i słów, które mają wielorakie znaczenia. Przybliża pojęcie związków frazeologicznych, czyli czegoś z czym na co dzień mamy do czynienia, ale niekoniecznie wiemy, skąd się wzięło i co tak naprawdę oznacza. Prostymi metodami pozwala "rozruszać" naszą mowę, tak by brzmieć wyraźnie i poprawnie.

To książka, którą można otworzyć na dowolnej stronie i utonąć w niej na długo. Zacząć od końca, by z niecierpliwością sięgnąć do początku. Bo wszędzie znajdziemy coś, co nas wciągnie, zaskoczy, zachwyci. Pojęcie "kultura języka" nabiera tu zupełnie nowego znaczenia. Bez nadęcia, ale  przystępnie, przyjaźnie i praktycznie.

Agata Hącia "Co robi język za zębami? Poprawna polszczyzna dla najmłodszych", ilustracje Maciej Szymanowicz, PWN, 2017 r.

środa, 6 grudnia 2017

Dobre książki pod choinkę: Suzanne Barbezat "Frida Kahlo prywatnie"

To była miłość od pierwszego wejrzenia. I pierwszego dotyku. To jedna z najpiękniej wydanych książek, z jakimi się zetknęłam. Wszystko jest w niej perfekcyjnie dobrane i dopracowane: faktura papieru, kolorystyka, grafika, fotografie... Brawo dla Wydawcy. Nieprzeciętna kobieta o wyjątkowym stylu zasługiwała na biografię w najlepszym stylu.

Malowała tak jak żyła. Z pasją, bez tabu, przekraczając granice. Kochała tak jak malowała. Do bólu prawdziwie, do zatracenia. Jej burzliwy związek z Diegiem Riverą przeszedł do historii. Jej choroba, która na lata przykuła ją do łóżka, otworzyła ją na nowe przestrzenie sztuki, w której nie ma tabu. Jest cierpienie, ból, śmierć.

To wszystko jest na obrazach Fridy Kahlo. I to wszystko znajdziemy w tej biografii. Pięknej, bogato ilustrowanej. Pełnej obrazów artystki, rodzinnych fotografii, ilustracji. Znakomitym uzupełnieniem pokazanej twórczości jest autoanaliza obrazów; Frida opowiada o tym, co wpłynęło na jej twórczość w danym momencie, dlaczego malowała tak, jak malowała, co ją inspirowało. Daje nam możliwość ścisłego powiązania życia artystki z jej twórczością w określonym czasie.

Życie przenika się w tej książce ze sztuką i jest jej nieodłącznym elementem. Historia Meksyku jest wyrazistym tłem opowieści. A wszystko w wyrafinowanej, graficznej oprawie. Jestem przekonana, że Frida - ze swoim zamiłowaniem do piękna - byłaby zadowolona z takiej biografii.

Suzanne Barbezat "Frida Kahlo prywatnie", tłumaczenie Anna Basara, Wydawnictwo Marginesy, 2017 r.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Dobre książki pod choinkę: Giovanni Boccaccio "Dekameron"

Tę książkę obowiązkowo trzeba mieć w swojej bibliotece. A osoba obdarowana takim prezentem będzie szczerze zachwycona. Bo i książka jest zachwycająca. Najnowsze wydanie "Dekamerona" kusi przepiękną okładką: barwną, zmysłową, obiecującą. Prawdziwy majstersztyk wydawniczy.

Ta książka od kilkuset lat uchodzi za klasykę erotycznych powiastek. Rozpala wyobraźnię i  wodzi na pokuszenie, zaś u innych budzi zgorszenie. A zaczyna się całkiem niewinnie. Florencja, 1348 r. Dziesięć osób zamkniętych w jednym domu przed zarazą, która pustoszy miasto, dla zabicia czasu snuje opowieść, która ma zainteresować zebranych. Na każdy dzień, a jest ich dziesięć, przypada inna historia.

Każda historia jest inna, ale wszystkie - w taki czy inny sposób - opowiadają o miłości. Mamy więc romantyczną miłość młodych kochanków, a na drugim biegunie spełnienie, które przybiera formę wyzwolenia najbardziej pierwotnych instynktów.

W opowieściach aż duszno od pożądania i namiętności. Miłość - jak przekonują bohaterowie opowieści - to nie tylko "duchowa łączność", ale też zwykły pociąg fizyczny, bez którego nie ma udanego małżeństwa. Ale czy zawsze mówimy o małżeństwa? Przecież namiętna noc bez zobowiązań to sama esencja zakazanej rozkoszy. Miłość spełniona i tragiczna. Romantyczna i cielesna. Niszcząca i życiodajna. Zakazana i niewskazana...


Boccaccio szokuje i zachwyca. Przyciąga i odpycha. Bawi i gorszy. I w tej kwestii nic nie zmienia się od lat. Ponadczasowe, genialne, a w najnowszym wydaniu - również piękne dzieło.

Giovanni Boccaccio "Dekameron", Wydawnictwo MG, 2017 r.

niedziela, 3 grudnia 2017

Dobre książki pod choinkę: "Polak NieNażarty", "Na szczęście"

Dwie fantastyczne książki na prezent. Dla prawdziwych smakoszy. Zapewniam, że zostaną z Wami na zawsze. Pierwsza to "Polak NieNażarty" Gosi Molskiej - coś dla osób mających apetyt na dobre jedzenie. Natomiast "Na szczęście. Przewodnik po świadomym życiu na cały rok" duetu Karoliny i Macieła Szaciłło to pozycja dla osób również z wielkim apetytem na dobre życie.


"Polak NieNażarty" to solidny kawał opowieści o polskiej kuchni oraz spora garść przepisów. To podróż kulinarna, regionalna i historyczna. Z humorem i kobiecą wnikliwością. Zaskakująca i zachwycająca. Prawdziwa perełka.  

Zacznę od tego, że to piękna książka - prawdziwa gratka dla estetów. Zaspokoi Wasze zamiłowanie do piękna, ale równocześnie zabierze Was w niezwykłą podróż po Polsce. Będzie to podróż kulinarna, pełna niespodzianek i daleka od utartych ścieżek i schematów. To również podróż historyczna, pełna wspomnień, anegdot, niezwykłych postaci.

"Polak NieNażarty" to "Kuchnia polska" w nowoczesnym i zaskakującym wydaniu. Polskie kultowe słodycze, słynne bazary, kuchnia PRL-u.... Do tego rozmowy z szefami kuchni i kulinarnymi gwiazdami. I fantastyczne przepisy - pyszne, ale nieprzekombinowane, do zrobienia z polskich produktów dostępnych w każdym sklepie. Dwuznaczny tytuł sugeruje dobrą zabawę. I rzeczywiście. "Polak NieNażarty" to obowiązkowa pozycja na półce każdego, kto lubi dobrze się bawić, czegoś przy okazji dowiedzieć i na koniec dobrze zjeść.   

Gosia Molska - dziennikarka i podróżniczka kulinarna, producent kreatywny, scenarzystka  i konsultantka  kulinarnych show. W TVP występowała w roli jurora w programie „Bake Off Ale Ciacho”, jest gospodynią programu  „Polska Molskiej”, regularnie gotuje i prowadzi reportaże podróżniczo-kulinarne w „Pytaniu na Śniadanie”. W stacji KUCHNIA+ prowadziła autorskie programy „Babeczki” (z Hanną Szymanderską jako współprowadzącą) i serię „Po-Smak Świata”.


"Na szczęście. Przewodnik po świadomym życiu"

"Czym tak na prawdę jest szczęście?" - pytają autorzy tej książki i oczywiście nie dają jednej odpowiedzi. Nawet nie próbują. Ale dowodzą, że każdy, niezależnie od wieku, płci, miejsca urodzenia dąży do szczęścia. Jak potrafi. A jeśli nie potrafi?

Okazuje się, że o ile prosta wydaje się odpowiedź na pytanie, czy chcemy być szczęśliwi, to już nie takie oczywiste jest pokazanie drogi, która wiedzie do osiągnięcia stanu szczęścia. Gubimy się, błądzimy, zwyczajnie nie umiemy być szczęśliwi. 

Ale szczęście to nie jest stan wyjątkowy. To coś, co możemy osiągnąć. Wszystko jest w naszych głowach i... rękach. Karolina i Maciej Szaciłło w prosty, przystępny sposób przedstawiają narzędzia, które pozwolą uzyskać nam stan zadowolenia, przyjemności, a wreszcie szczęścia. Każdy miesiąc z tego wyjątkowego przewodnika po życia przeznaczony jest innemu zagadnieniu. Dowiemy się, jak oddychać, relaksować się, pracować z emocjami. 

Jak odpoczywać, jak pracować? Co i jak jeść? Wszystko jest ważne, wszystko wpływa na stan naszego samopoczucia, ale musimy przede wszystkim być tego świadomi. Liczy się tu i teraz. Idealna książka dla osób, które w nowym roku chcą żyć dobrze, świadomie i czerpać radość z życia. Zapewniam, że postanowienia noworoczne zostaną z tą książki z Wami na dłużej. Na cały okrągły rok. 

Karolina Szaciłło - dziennikarka, specjalistka od zdrowego trybu życia. Prowadzi warsztaty i szkolenia z zakresu medytacji oraz zdrowego odżywiania. Współautorka, wraz z mężem,  Maciejem Szaciłło, poradników dietetycznych, koncentrujących się na zdrowym, oczyszczającym organizm jedzeniu m.in.Jedz i pracuj… nad własnym zdrowiem, Detoksy dla zdrowia i urody, Jem (to co) kocham i chudnę (Wydawnictwo Zwierciadło).

Maciej Szaciłło  - popularny ekspert od zdrowego żywienia oraz ekologicznego typu życia. Wspólnie z żoną, Karoliną Szaciłło, prowadzi liczne kursy, szkolenia i warsztaty zdrowego gotowania, wyjazdowe detoksy oraz zajęcia związane z medytacją i ćwiczeniami oddechowymi . Od lat przygotowuje zdrowe potrawy dla widzów telewizji śniadaniowych. Jest współautorem licznych publikacji poświęconych zdrowiu i oczyszczaniu organizmu. 


Gosia Molska "Polak NieNażarty", Karolina i Maciej Szaciłło "Na szczęście. Przewodnik po świadomym życiu na cały rok", Wydawnictwo Zwierciadło, 2017 r.

środa, 29 listopada 2017

Karin Slaughter "Dobra córka"

"Dobra córka" to nie jest taki kryminał Karin Slaughter do jakich przywykliśmy. Tu od razu wiadomo, kto jest sprawcą zbrodni. Kiedy jednak bliżej przyglądamy się ofiarom, poznajemy zupełnie nowe odsłony tego, co na początku wydawało nam się oczywiste.

Tym razem zbrodnie są dwie. Pierwsza dotyka przed laty rodzinę wziętego adwokata Quinna. Jego byli klienci mordują jego żonę na oczach dwóch córek: Charlotte i Samanthy. Charlotte udaje się uciec, natomiast Samantha zostaje postrzelona i zakopana w grobie. Udaje jej się oswobodzić, ale już zawsze będzie odczuwać fizyczne i psychiczne skutki tego, co przeżyła. Po traumie, jaką przeszły, siostry nie potrafią się porozumieć. Wiodą życie z daleka od siebie i świadomie uciekają od przeszłości.

Nieoczekiwanie połączy je druga zbrodnia, 28 lat później. Jej świadkiem jest Samantha. W szkole, w której przypadkowo się znalazła dochodzi do strzelaniny. Ginie dyrektor i dziecko. Broń trzyma nastolatka Kelly, która przyznaje się do winy. Obrony dziewczynki podejmuje się Charlotte, natomiast Samantha prowadzi w tej sprawie swoje prywatne śledztwo. Nie mają łatwo, bo opinia publiczna wydała już w tej sprawie wyrok. Ale im bliżej poznajemy Kelly, im bardziej oczywista wydaje się jej wina, tym więcej niespójności i znaków zapytania pojawia się w śledztwie sióstr. W "Dobrej córce" nic nie jest takie, jak się na początku wydawało. Dokładnie tak samo, jak w sprawie przed lat, która już dawno została przez siostry zamknięta.

Slaughter trzyma w "Dobrej córce" swój wysoki, stabilny poziom. Najmocniejszą stroną autorki są niejednoznaczne, a równocześnie wiarygodne psychologicznie postaci. To nie papierowi bohaterowie, ale  ludzie z krwi ze swoimi słabościami, namiętnościami, tajemnicami. To właśnie oni tworzą ten niepowtarzalny klimat powieści Karin Slaughter, w którym aż kipi od emocji. Nie inaczej jest w "Dobrej córce", której najmocniejszym punktem są kobiece postaci. Ale drugim atutem jest doskonale skonstruowane tło obyczajowe powieści, które buduje szerszy wymiar książki.

Karin Slaughter "Dobra córka", HarperCollins, 2017 r.

wtorek, 21 listopada 2017

Gabriela Jatkowska "Przerwane igrzyska"



Te historie pokazują ludzi wielkiej pasji, determinacji i talentu. Wielkich wygranych. I równocześnie wielkich przegranych, gdyż ich kariery mogły dalej rozkwitać, gdyby nie wybuch wojny.

Autorka wybrała do swojej książki dziewięcioro bohaterów. Dziewięć osobowości, dziewięciu mistrzów i ludzi niezwykłych. Dziewięć historii, jakich nie napisałby najlepszy scenarzysta. Poznajemy pierwszą polską złotą medalistkę olimpijską Halinę Konopacką, lekkoatletkę Stanisławę Walasiewicz, tenisistkę Jadwigę Jędrzejowską, oszczepniczkę Marię Kwaśniewską, wybitnego biegacza Janusza Kusocińskiego, piłkarza Ernesta Wilimowskiego, skoczka narciarskiego Stanisława Marusarza, piłkarza i panczenistę Wacława Kuchara oraz pływaka Jerzego Iwanowa-Szajnowicza.

"Przerwane igrzyska" to nie tylko wyjątkowe kariery sportowe, ale też życie w każdym innym wymiarze. Również tym historycznym, bo przecież nie sposób uciec od tej najważniejszej historii, jaką była druga wojna światowa i związana z nią działalność konspiracyjna, udział w powstaniu warszawskim. Niektórzy, jak Janusz Kusociński, zapłacili za to najwyższą cenę. Sportowcy, jak nikt inny, rozumieli pojęcie patriotyzmu. To przecież dla swojej ojczyzny, w barwach biało-czerwonych, zdobywali najwyższe trofea. To dla Polski walczyli i wygrywali. To w końcu o wolną Polskę walczyli z niemieckim okupantem.

Ale te historie to również bardzo intymne portrety ludzi z ich słabościami, niedoskonałościami, nałogami. Droga na sportowy szczyt była w ich przypadku niejednokrotnie walką z samym sobą, pokonywaniem własnych ograniczeń, ale też konfrontacją z otoczeniem, nie zawsze sprzyjającym karierze sportowej. Łączy te historie niewątpliwie wielka pasja bohaterów, miłość do sportu, ogromna determinacja w osiąganiu celów, charakter i charyzma. Byli bohaterami nie tylko na sportowych arenach, ale w życiu. Potrafili udźwignąć sukces i zrobić z niego dobry użytek. Skromni, waleczni, z prawdziwym sportowym duchem walki. Młodzi, z otwartą kartą. Za młodzi na to, by kończyć kariery.

Wielki ukłon w stronę autorki za ogromną pracę dokumentacyjną. Wrażenie robią artykuły z przedwojennych gazet, z których dowiadujemy się, jak sportowy duch żył w narodzie i jakie emocje budził sport w społeczeństwie. Fantastyczna lektura  - nie tylko dla fanów sportu, ale również dla miłośników międzywojnia. 

Gabriela Jatkowska "Przerwane igrzyska", PWN, 2017 r.

środa, 25 października 2017

Dorota Wellman "Jak być przyzwoitym człowiekiem?"

Warto być przyzwoitym - mówił prof. Władysław Bartoszewski. A Dorota Wellman pyta: Jak być przyzwoitym? I okazuje, że to proste na pozór pytanie uruchamia potężną lawinę. Przemyśleń, refleksji, ale też kolejnych pytań i wątpliwości.

"Przyzwoitość. Kilkanaście liter, a tyle treści. Czy przestępca, który nie wydał kumpla przestępcy, jest przyzwoity?  Zachował się honorowo. Ale czy przestał być złoczyńcą?" - pisze we wstępie do swojej książki Wellman. I stawia ogromny znak zapytania. Prowokuje do szczerości, odwagi, niepopularnych i niepoprawnych politycznie refleksji. Bo na to pytanie nie ma jednej, prostej odpowiedzi. Być może w ogóle nie ma odpowiedzi. Ale można starać się odnieść do tych - jak pisze Wellman - kilkunastu liter, które niosą ze sobą tyle treści.

I rozmówcy dziennikarki to właśnie robią. Politycy, pisarze, społecznicy, dziennikarze. Ludzie znani z tego, że nie idą na kompromisy, że potrafią pójść na konfrontację i bronić swoich racji. Osobowości. Autorytety. Prowokatorzy. Nonkonformiści. To ludzie nieprzypadkowi. Dorota Wellman ich zna i niewątpliwie szanuje ich poglądy. Jest ich ciekawa, bo to ciekawe postaci. Ludzie, z którymi dobrze się rozmawia. To szczere rozmowy. Bezpretensjonalne. W jakimś sensie odkrywcze, bo rozmówców - skądinąd znane postaci - stawiają w zupełnie nowym świetle. Roman Giertych opowiada o tym, jak zachował się przyzwoicie w sytuacji publicznej, choć nie było to łatwe. Paulina Młynarska - jak wyciągnęła rękę na zgodę. Joanna Szczepkowska mówi o zwykłych anonimowych ludziach, którzy są dla niej wzorem przyzwoitości.

Ojciec Paweł Gużyński zastanawia się, czy przyzwoitość jest nudna i czy zdarzyło mu się zachować nieprzyzwoicie. Przy tej rozmowie chcę się zatrzymać, bo zrobiła ona na mnie największe wrażenie. To rozmowa o wartościach, wierze, ale też o zwykłym życiu, które stawia przed nami codzienne wyzwania i zmusza do wyborów; trudnych, nieoczywistych. Bo o ile wszyscy zgadzają się, że należy, trzeba, warto być przyzwoitym, to życie weryfikuje najbardziej wzniosłe idee. I sztuką jest otwarcie o tym mówić. Tego też wymaga zwykła, ludzka przyzwoitość.

Dorota Wellman "Jak być przyzwoitym człowiekiem? Proste pytania, trudne odpowiedzi", współpraca Karolina Głogowska, Edipresse Książki, 2017 r.

piątek, 20 października 2017

Bożena Fabiani "Biblia w malarstwie"

To prawdziwa gratka dla miłośników sztuki, ale też  - ze względu na wysoką albumową jakość wydawnictwa - gwarancja przyjemnych wrażeń estetycznych. Bożena Fabiani łączy historię z obrazem i robi to w wyjątkowo wysmakowany sposób.

Bożena Fabiani zaprosiła nas tym razem na strony Starego oraz Nowego Testamentu. W umiejętny sposób zestawia biblijne opowieści z obrazami, które odpowiadają ich treści. To prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ówczesnej rzeczywistości obfitującej nierzadko w sceny pełne okrucieństwa, bólu, cierpienia.

Obrazy tętnią życiem i skrajnymi emocjami; nienawiścią, miłością, zazdrością. Biblijny świat to walka żywiołów i walka człowieka z żywiołami - dowodzi autorka posiłkując się obrazami.

Biblia opowiedziana językiem malarstwa jest jeszcze bardziej sugestywna i przejmująca. Znacznie wykracza poza tradycyjnie rozumianą sztukę. To obraz historii, społeczeństwa, tradycji. To także świat wyobrażeń inspirowanych Starym i Nowym Testamentem. Przepełnionych uczuciami, emocjami, silnie naznaczonych osobowością ich twórców - Botticellego, Tycjana, Caravaggia, Rubensa czy Rembrandta. Pokazują to również rzeźby takich artystów jak Michał Anioł czy August Rodin, które tu również znajdziemy.

Ale Fabiani nie operuje wyłącznie obrazami - i to duża wartość tego wydawnictwa. Równowaga między słowem a obrazem zaznaczona jest w opisach scen przedstawionych na płótnach, jak też w krótkich historiach malarzy. To wszystko łączy się ze sobą, obraz przenika z treścią tworząc całość idealną. Mocną, wyrazistą, przemawiającą do odbiorcy. Całość uzupełniają wiersze inspirowane Ewangelią, co jest dodatkową wartością literacką "Biblii w malarstwie".

Sztuka i religia to - jak widać - połączenie, które doskonale się sprawdza. Tym razem w pięknym, przystępnym wydaniu. Wielka przyjemność estetyczna i czytelnicza.

Bożena Fabiani "Biblia w malarstwie", PWN, 2017

piątek, 6 października 2017

Zapowiedź: Józef Maj "Oficer słusznej sprawy. Łukasz Ciepliński - żołnierz wyklęty"

Z przyjemnością zapowiadam książkę "Oficer słusznej sprawy", która przedstawia historię Łukasza Cieplińskiego, żołnierza wyklętego skazanego na karę śmierci. Wyrok śmierci został wykonany 1 marca 1951 r.


Łukasz Ciepliński pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 jako dowódca kompanii przeciwpancernej. Po klęsce wrześniowej zaangażował się w działalność konspiracyjną. W ramach akcji „Burza” jego oddziały 2 sierpnia 1944 brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W sierpniu wobec nakazu radzieckiego komendanta wojskowego o złożeniu broni przez AK zdecydował o zejściu do konspiracji. 

W styczniu 1945 roku włączył się w działalność „NIE”, potem Ruchu Oporu Armii Krajowej, a finalnie związał się ze Zrzeszeniem „Wolność i Niezawisłość”, w styczniu 1947 utworzył IV Zarząd Główny WiN. 28 listopada 1947 został aresztowany przez funkcjonariuszy UB.

Brutalne i okrutne śledztwo wobec podpułkownika Łukasza Cieplińskiego było prowadzone pod bezpośrednim nadzorem NKWD. 14 października 1950 ppłk Łukasz Ciepliński został skazany na karę śmierci. Wyrok śmierci został wykonany 1 marca 1951. Prawdopodobnie miejsce jego spoczynku znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie w kwaterze „Na Łączce”.




"Dla mnie sprawa polska była największą świętością"


Łukasz Ciepliński
***

Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (...). Ten ból składam u stóp Boga i Polski (...).

(z grypsu Łukasza Cieplińskiego do żony, wysłanego z więzienia na Rakowieckiej)


Staję przed zarzutem zdrady narodu polskiego, a przecież już w młodości życie moje Polsce ofiarowałem i dla niej chciałem pracować. Dla mnie sprawa polska była największą świętością.

(z zeznania Łukasza Cieplińskiego przed sądem)


***

Józef Maj "Oficer słusznej sprawy. Łukasz Ciepliński - żołnierz wyklęty", Bellona, 2017

środa, 6 września 2017

Iwona Kienzler "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność"

Udana biografia musi być dobrze udokumentowana i dobrze napisana. "Księżna Diana" Iwony Kienzler zdecydowanie spełnia oba warunki. Wnikliwa, rzetelna, nie epatuje sensacją i buduje wiarygodny portret "królowej ludzkich serc". Polecam z pełnym przekonaniem.

Dianę poznajemy przez pryzmat historii jej rodziny i skomplikowanych relacji rodzinnych, które niewątpliwie wpłynęły na jej dalsze losy. Rozwód rodziców, trudne relacje z ojcem (któremu przydzielono opiekę nad Dianą i jej rodzeństwem) oraz jego drugą żoną, sporadyczne kontakty z matką, poczucie wyobcowania, a równocześnie rodząca się  w młodej dziewczynie ambicja - to wszystko spowodowało, że Diana już na początku swojej życiowej drogi nie miała lekko. Żyła bardziej marzeniami niż rzeczywistością, trudno się więc dziwić, że znajomość z księciem Karolem traktowała w kategoriach pięknej bajki, której oczywistym finałem miał być ślub i dalsze szczęśliwe życie.

Życie jednak jest bardziej skomplikowane, a związek Karola i Diany - czego dowodzi autorka biografii - był zręcznie zainicjowaną "dobrą partią", która przede wszystkim miała wyjść na dobre monarchii i niewiele miała wspólnego z romantycznymi mrzonkami młodziutkiej dziewczyny o idealnym życiu. Diana dość szybko się o tym przekonała (Karol wkrótce po ślubie powrócił do romansu z Camilą) i rozpoczęła desperacką, trwającą wiele lat walkę o uczucie księcia i o godne miejsce w królewskiej rodzinie. Walkę, której ofiarą była przede wszystkim ona sama.

Kienzler nie wybiela swojej bohaterki - Diana była chwiejna emocjonalnie, próżna, powierzchowna, bezwzględna, mściwa. Nie radziła sobie ze swoimi uczuciami. Objadała się kompulsywnie. Wydawała majątek na modne ubrania. Rzucała się w wir romansów z nieodpowiednimi mężczyznami. Zręcznie manipulowała mediami, by wygrać batalię o sympatię ludzi. Publicznie opowiadała o niewierności Karola i swoich problemach z bulimią. Niewątpliwie nie przysparzała chluby rodzinie królewskiej...

A równocześnie była ciepła, serdeczna, życzliwa w kontaktach ze zwykłymi ludźmi. Doskonale porozumiewała się z dziećmi. Objechała cały świat, by w najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych jego zakątkach towarzyszyć chorym, cierpiącym, umierającym dzieciom - ofiarom głodu i wojen. To ona - jako pierwsza - uścisnęła publicznie dłoń choremu na trąd. To ona przytulała dziecko umiejące na AIDS. Przekraczała granice, łamała tabu, wyznaczała nowe standardy. Wyprzedzała czasy, w których żyła.  Czyniła dobro, zarażając nim i publicznie przeciwstawiając się złu.

A przy tym była zwykłą młodą kobietą, która chciała kochać, być kochana, bawić się, korzystać z życia pełnymi garściami. I taki portret pełnokrwistej, prawdziwej Diany dostajemy w tej biografii.

Iwona Kienzler "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność", Bellona, 2017 r.

czwartek, 24 sierpnia 2017

Daisy Goodwin "Wiktoria"

To, że film i książka pod tym samym tytułem "Wiktoria" są ze sobą spójne właściwe nie powinno dziwić, gdyż autorką powieści jest Daisy Goodwin, która napisała scenariusz do serialu, który wiosną tego roku mogliśmy oglądać w polskiej telewizji. 

Może dlatego trudno oprzeć się wrażeniu, że na książkę składają się całe, barwne sceny filmowe. Ale to dobre wrażenie, niezwykle sugestywne i oddające klimat opowieści.

Mamy więc młodziutką, bo zaledwie 18-letnią Wiktorię (Aleksandrynę), która z dnia na dzień musi sprostać roli królowej Wielkiej Brytanii. Nie ma łatwo, gdyż brakuje jej – co oczywiste –  doświadczenia, ale przede wszystkim mądrych doradców, którym mogłaby zaufać. Co więcej, musi oprzeć się zręcznym manipulacjom despotycznej matki i jej przyjaciela, żądnego władzy Johna Conroya, a równocześnie udowodnić całemu dworskiemu otoczeniu, że potrafi samodzielnie rządzić.

Młoda królowa znajduje wsparcie u premiera Williama Melbourne (Lorda M.), który jest nie tylko doskonałym politykiem, ale niezwykle ujmującym i przystojnym mężczyzną… Lord M. zdobywa zaufanie Wiktorii, podbija jej serce, ale przede wszystkim staje się jej nauczycielem, mentorem, przewodnikiem po świecie prawdziwej polityki. Można powiedzieć, że pod jego skrzydłami królowa zarówno dojrzewa emocjonalnie, jak też dorasta do swojej politycznej roli. Choć wiedzie do tego droga wyboista, bolesna i pełna niespodzianek.

Ale właśnie dzięki temu dostajemy w efekcie portret pełnokrwistej kobiety; niezależnej, pewnej siebie, ambitnej, odważnej. Kobiety, która wie czego chce i wie, jak to osiągnąć. Zarówno w polityce, jak też w życiu uczuciowym.

 Daisy Goodwin "Wiktoria", Marginesy, 2017 r.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Piotr Górski "Kruk"

Dobry, polski kryminał. Precyzyjny, logiczny, skondensowany. Bez zbędnych słów i niepotrzebnych wątków. Z niecierpliwością czekam zatem na kolejny tom z komisarzem Sławkiem Krukiem w roli głównej.

Tytułowy Kruk to nazwisko komisarza, którego specjalnością jest oczywiście ładowanie się w kłopoty. Po jednej ze swoich "wpadek" (w niekonwencjonalny sposób prowadził przesłuchanie) musi udać się na przymusowy urlop. Nie trwa on jednak długo, gdyż młoda pani prokurator Marta Krynicka zleca mu prowadzenie śledztwa w sprawie tyleż brutalnego co tajemniczego morderstwa. Na plaży w gdańskim Jelitkowie znaleziono worek z ludzkimi szczątkami. Wszystko wskazuje na mord rytualny.

Kruk ostro bierze się do pracy, łapie kilka tropów, z właściwą sobie dociekliwością drążąc każdy z nich. Tymczasem pani prokurator uparcie zmierza w zupełnie przeciwnym kierunku, którego konsekwencją jest umorzenie śledztwa. Kiedy wydaje się, że Kruk jest coraz bliżej rozwikłania zagadki, Marta Krynicka każe mu zakończyć śledztwo. To oczywiście jeszcze bardziej nakręca bezkompromisowego komisarza, który nie odpuści, dopóki nie wskaże faktycznego sprawcy zbrodni.

Konfrontacja jest nieunikniona, a kłopoty to - jak wiadomo - specjalność każdego dobrego gliny. Tak jest i w tym przypadku. Są kłopoty, również te z pięknymi kobietami, są dziwne powiązania i towarzysko-polityczne układy, które dodatkowo komplikują sprawę.

Jest ciekawie - i to na pewno mocna strona tej książki. Jest też utrzymane odpowiednie napięcie, które trzyma do końca. Jest w końcu mocny finał. Ale niewątpliwie najmocniejszą stroną "Kruka" jest on sam. Mocny glina z ludzkimi słabościami. Da się lubić i chce się go więcej. Dlatego z niecierpliwością czekam zatem na kolejny tom z komisarzem Sławkiem Krukiem w roli głównej.

Piotr Górski "Kruk", HarperCollins, 2017 r.

środa, 12 lipca 2017

Jakub Żulczyk "Wzgórze psów"

„Wzgórze psów” to wnikliwe studium społeczeństwa i rodziny. Brutalne, bez najmniejszej taryfy ulgowej. Dlatego czyta się tę książkę z grymasem bólu, czasem niedowierzaniem, złością, obrzydzeniem. Ale czyta się do końca. 

Mikołaj  wraca ze swoją żoną Justyną do rodzinnego domu w Zyborku. To postpegeerowskie miasteczko wykreowane przez Jakuba Żulczyka może być wszędzie. W każdym miejscu w Polsce. Nie da z niego uciec, nie da się od niego odciąć. I nie sposób go zmienić. Ta hermetyczna, duszna społeczność  rządzi się swoimi regułami, swoim prawem - które z żadnym prawem nie mają nic wspólnego.

Mikołaj wraca do Zyborka bo musi, zmuszony sytuacją ekonomiczną. Wraca, choć bardzo tego nie chce. Tu – pod jednym dachem z ojcem, jego drugą żoną i dziećmi – ma „przezimować”, odkuć się finansowo i wrócić do swojego normalnego życia w Warszawie. Rzecz w tym, że wejście do domu despotycznego ojca oznacza podporządkowanie się jego dyktaturze, od której bohater całe życie uciekał. Zależność, której nienawidzi. Oznacza też powrót do demonów przeszłości, o których Mikołaj nie chce pamiętać. Od pierwszej chwili widać, że to się nie może udać, że cała sytuacja jest skazana na niepowodzenie – ba, na potężną katastrofę.

A jednak... A jednak razem z Mikołajem i Justyną  wchodzimy coraz głębiej w ten grząski, brudny, prymitywny świat, w którym jedyną regułą jest brak reguł. W tym świecie rządzi przemoc i okrucieństwo, w zetknięciu z którymi człowiek-jednostka jest bezsilny.

Poczucie nieuchronnej porażki w obliczu brutalnej, prymitywnej siły lokalnego układu, a z drugiej strony strachu i zmowy milczenia miejscowej społeczności rodzą w Mikołaju bunt.  Taki sam bunt, które kiedyś kazał mu wyjechać z Zyborka, teraz każe mu przeciwstawić się złu, które eskaluje do rozmiaru brutalnych zbrodni. To, paradoksalnie, pozwala mu zbudować swoiste porozumienie z ojcem, odbudować relacje z Justyną, a wreszcie skonfrontować się z bolesną przeszłością.

 Jakub Żulczyk "Wzgórze psów", Świat Książki, 2017 r.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...