środa, 23 maja 2012

Tomasz Piątek "Miasto Ł."

W najnowszej książce Tomasza Piątka, pisarza, którego cenię m.in. za "Heroinę", świat rzeczywisty płynnie przechodzi w świat symboli i językowych łamigłówek, które autor z premedytacją stawia, niczym wyzwania, przed czytelnikiem. Ile w tym świecie jest prawdy? "Za bardzo się wstydzę, żeby odpowiedzieć" - pisze Piątek. 

 T. i H. mieszkają w mieście Ł. i wychowują przybranego syna M. Łódź identyfikujemy już na początku książki za sprawą "ponadstuletniej kamienicy z czerwonej cegły, w której kiedyś żyli robotnicy". W tej "największej miejscowej famule" żyją T. i H., a ich sąsiadami są "bezrobotnicy", którzy biorą amfetaminę, piją alkohol i łykają klonazepamy.

T., który jest mężem H. (kim naprawdę są - tę zagadkę też nietrudno rozszyfrować) z ciekawością i życzliwym zrozumieniem patrzy na ten obcy-nieobcy świat łódzkich meneli. Jego świat to teraz kukurydziany tort z mięsem, który piecze, w ramach stawania się "dobrym" dla siebie i H. Niestety, w nagrodę za swoje szlachetne uczynki nie może się napić. Bo T. już nie pije. Pił, gdy był zły, a przecież teraz właśnie staje się dobry, więc nie pije, bo "nie potrafi napić się jak człowiek".

Duchowa przemiana T. zbiega się z inną zmianą w jego życiu. Z kamienicy wyprowadzają się jej lokatorzy. Wszyscy - poza T. i H. bo oni wykupili swoje mieszkanie na własność. Kamienica pustoszeje, a T. i H. buszują bezkarnie po pustych lokalach (H. zostaje "kusoszem-pustoszem" budynku). Ale czy te mieszkania faktycznie są puste? Jakie kryją w sobie tajemnice? I jak mają się one do przemiany T.? Autor zmyślnie zawiesza te pytania w nieco surrealistycznej przestrzeni - sami sobie na nie odpowiedzcie.  

Czyta się tę książkę znakomicie - o ile złapie się ten styl, wejdzie w tę swoistą grę. A zabawa w symbole, językowe przeinaczenia i zagadki wciąga. Brawo za świetny język, styl, inteligencję i oryginalność. Tomasz Piątek nie idzie na łatwiznę; prowokuje do myślenia, intryguje i wciąż zaskakuje. A o to chodzi w dobrej prozie.

Tomasz Piątek "Miasto Ł.", Wydawnictwo W.A.B., seria "Archipelagi", 2012 r.

Komu polceam
Miłośnikom dobrej, polskiej prozy
Moja ocena 4,7

2 komentarze:

  1. Takich książek brakuje nam na naszym rynku księgarskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A owszem, zgadzam się, to niszowa książka. Mało kto nie idzie dziś na łatwiznę - począwszy od autorów, na wydawcach skończywszy :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...