To zdecydowanie najlepsza książka z mojej ulubionej serii, w ramach której pisałam już o "Historii nudy" i "Historii burdeli". "Historia nagości" to przekrojowy obraz obyczajowości, jak też sztuki; we wszelkich jej wymiarach. To także interesujące spojrzenie na społeczeństwo w kontekście nagości - począwszy od XI-wiecznej Lady Godivy po dobrze nam znaną Lady Gagę.
Młody Holender idzie nagi przez ulice miasta. Ma na sobie jedynie kapelusz, skarpety i buty. W ręku trzyma parasol. Takie zdjęcie z 1941 roku uwieczniające protest przeciwko reglamentacji odzieży wprowadzonej przez niemieckich okupantów otwiera "Historię nagości". Zdjęcie jest zaskakujące, zabawne, intrygujące. Jest dokładnie takie jak cała książka, która z tematu na pozór banalnego i ogranego, robi prawdziwą perełkę.
Nie miałam pojęcia, że o nagości można opowiedzieć na tak wiele różnych sposobów, przedstawiając jej najrozmaitsze aspekty; religijne, polityczne, kulturowe. Autor, z zacięciem badacza, pokazuje jak przez epoki zmieniał się stosunek ludzi do własnego ciała i w jaki sposób znajdowało to odzwierciedlenie we wszystkich aspektach życia. Okazuje się, że nagie ciało od tysięcy lat było swego rodzaju narzędziem ideologicznym, a równocześnie bardzo wdzięcznym tematem szeroko rozumianej sztuki, literatury, czy najprostszej rozrywki.
Książka jest nie tylko bardzo dobrze napisana, ale także bogato zilustrowana. I tu uwaga: zdjęcia są znakomite, unikatowe, zaskakujące, często dowcipne i prowokacyjne. Ale - co istotne - w żadnym przypadku nie są niesmaczne, czy wulgarne. Mamy tu takie perełki, jak zdjęcie golasów szturmujących w 2000 roku dom handlowy w Wiedniu, cielesne rzeźby z Barcelony z 2003 roku, czy nagi, antywojenny protest z 2005 roku. Jest też polski akcent: plakat wyborczy Partii Kobiet z 2007 roku z Manuelą Gretkowską i innymi nagimi paniami.
Polecam i do przeczytania, i do obejrzenia. Kawał fajnej popkulturowej historii sprzedanej w interesujący i do tego estetyczny sposób.
Nie miałam pojęcia, że o nagości można opowiedzieć na tak wiele różnych sposobów, przedstawiając jej najrozmaitsze aspekty; religijne, polityczne, kulturowe. Autor, z zacięciem badacza, pokazuje jak przez epoki zmieniał się stosunek ludzi do własnego ciała i w jaki sposób znajdowało to odzwierciedlenie we wszystkich aspektach życia. Okazuje się, że nagie ciało od tysięcy lat było swego rodzaju narzędziem ideologicznym, a równocześnie bardzo wdzięcznym tematem szeroko rozumianej sztuki, literatury, czy najprostszej rozrywki.
Sześćset osób pozowało nago na lodowcu Aletsch w Szwajcarii w 2007 roku w ramach kampanii Greenpeace Climate Change
Książka jest nie tylko bardzo dobrze napisana, ale także bogato zilustrowana. I tu uwaga: zdjęcia są znakomite, unikatowe, zaskakujące, często dowcipne i prowokacyjne. Ale - co istotne - w żadnym przypadku nie są niesmaczne, czy wulgarne. Mamy tu takie perełki, jak zdjęcie golasów szturmujących w 2000 roku dom handlowy w Wiedniu, cielesne rzeźby z Barcelony z 2003 roku, czy nagi, antywojenny protest z 2005 roku. Jest też polski akcent: plakat wyborczy Partii Kobiet z 2007 roku z Manuelą Gretkowską i innymi nagimi paniami.
Tancerka baletowa na zdjęciu w kalendarzu "World Stage Revealed" z 2009 roku
Moja ocena 4,8
Nie spotkałam się z tą książką, ani z pozostałymi dwoma. Z tego co piszesz musi być bardzo ciekawa. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCały cykl jak widzę jest ciekawy. Z pewnością zajrzę :)
OdpowiedzUsuń