sobota, 16 czerwca 2012

Aleksander Makowski "Tropiąc Bin Ladena"

Sensacyjna fabuła rodem z najlepszych filmów szpiegowskich, świetnie poprowadzona akcja i wreszcie sama postać autora, który poza ciekawą osobowością i barwną przeszłością ma niewątpliwy dar pisania - to kilka z wielu atutów "Tropiąc Bin Ladena". Zapewniam, że nie tylko miłośnicy najnowszej historii i jej sensacyjnych wątków będą usatysfakcjonowani. To po prostu bardzo dobrze napisana książka, z której sporo można się dowiedzieć o kulisach działania polskiego i światowego wywiadu. A przede wszystkim spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy tragedii z 11 września 2001 roku można było uniknąć?

Aleksander Makowski, jeden z najzdolniejszych oficerów PRL-owskiego wywiadu, w 1990 roku negatywnie zweryfikowany i zwolniony ze służby, rozpoczyna swoją opowieść pod koniec lat 90. Ze swoim przyjacielem, biznesmenem Rudolfem Skowrońskim, szefem Inter Commerce, leci do Afganistanu, by nawiązać tam współpracę w zakresie handlu bronią, szmaragdami i drukiem afgańskich pieniędzy w Polsce. W negocjacjach z Ahmadem Szahem Masudem, dowódcą Sojuszu Północnego, walczącego z reżimem talibów ma pomóc doświadczenie Makowskiego ze służby wywiadowczej. Strony szybko dobijają targu, a spotkanie biznesowe staje się pretekstem do rozmów stricte politycznych.

Wiedząc o zasługach wywiadowczych Polaka, Masud wprowadza go w kulisy trudnej sytuacji w kraju, który ogarnięty jest wojną domową. Przestrzega przy tym otwarcie przed niebezpiecznym fundamentalizmem talibów, a przede wszystkim przed "bogatym saudyjskim fundamentalistą Usamą Bin Ladenem", który zdobywa coraz większe wpływy w świecie islamskim. Jest przy tym zdumiony, że Ameryka nie dostrzega tego zagrożenia i nie ma z tej strony żadnego wsparcia. Makowski, w zamian na nawiązaną współpracę handlową, ma stworzyć dobry klimat do rozmów z Amerykanami, na które bardzo liczy Masud.

"Mówił do nas z rozbrajającą szczerością. Jego relacja pokazywała dobitnie, że aby wyjść z impasu, musi przekonać Stany Zjednoczone i inne główne państwa zachodnie o konieczności wsparcia jego ugrupowania przeciwko talibom. Próbował wykorzystać każdy dostępny kanał, aby zaprezentować swoje racje administracji amerykańskiej. Rozmowa z nami była kolejną taką próbą."

Tak zaczyna się opowieść, której istotą jest zaangażowanie polskiego wywiadu wraz z CIA w akcję schwytania Bin Ladena - pod koniec lat 90., jak i w latach 2002-2006. W działaniach operacyjnych, zarówno przed, jak i po 11 września 2001 r., udział brał Aleksander Makowski. Poznajemy więc jego osobistą relację z działalności wywiadowczej, której celem było pojmanie najgroźniejszego, światowego terrorysty.

Autor prowadzi fabulę w niezwykle precyzyjny sposób. Poznajemy więc z najdrobniejszymi szczegółami niuanse polityczne, historyczne i biznesowe, które miały wpływ na przebieg działań wywiadowczych, prowadzonych zarówno przez Polaków, jak i amerykańskie CIA. Makowski nie szczędzi nam przy tym znakomitych "smaczków" związanych już z samą pracą oficera wywiadu. Pisze o sposobach pozyskiwania informacji, ich weryfikacji, budowania zaufania. Jak również o wielkiej skupulatności, pracowitości i wytrwałości, które są fundamentem dobrego oficera wywiadu. "Umiejętność cierpliwego czekania musi cechować zarówno szpiegów, jak i dziennikarzy. Jeśli ktoś sądzi, że w codziennej pracy szpiega nie ma nudy, biurokratycznych obrządków czy tępych, banalnych zajęć, to się myli. Adrenalina, przygoda, euforia mają tam znikomy udział."

Ale nie o "smaczki" w tej książce chodzi. Kulisy pracy "szpiega" to tylko dodatek. Makowski próbuje przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: czy  11 września 2001 roku musiało dojść do zamachu terrorystycznego? Czego nie zrobiono, co zrobiono nie tak, jakie ogniwa zawiodły? Dlaczego nie zdołano powstrzymać zbrodniczej, terrorystycznej siły, która była już wtedy doskonale znana i namierzona? Kto i kiedy popełnił błąd?

Aleksander Makowski nie bawi się w fałszywą skromność i wyraźnie podkreśla zasługi polskiego wywiadu w Afganistanie. Dowodzi, że dzięki wiedzy i kontaktom, które także on sam posiadał można było zatrzymać Bin Ladena przed 2001 rokiem i być może zapobiec wrześniowej tragedii. Pokazuje niefrasobliwość i megalomanię Amerykanów, którzy zlekceważyli ważne sygnały pochodzące z polskiego wywiadu. Skrupulatnie, prezyzyjnie, logicznie punktuje ich słabe strony. To robi wrażenie.

Autor nie zostawia też suchej nitki na słynnym Raporcie Macierewicza, który w sposób przeczący zarówno logice, jak i wszelkim zasadom bezpieczeństwa, zdekonspirował operację prowadzoną przez nasz wywiad i był osobistym dramatem autora.



Jest też fajny, tzw. ludzki aspekt tej książki. Mam na myśli znakomicie nakreślony portret Ahmada Szaha Masuda, charyzmatycznego przywódcy mudżahedinów, którego Makowski nazywa "najsławniejszym partyzantem świata". Miałam wrażenie, że oddaje w sposób hold słynnemu afgańskiemu komendantowi, który zginął w zamachu 9 września 2001 roku.

Daję tej książce najwyższą notę nie tylko za świetną, sensacyjną fabułę rzucającą nowe światło na walkę Amerykanów z terroryzmem, ale też doceniając jej niewątpliwe walory literackie.

To jest bardzo dobra książka.

Aleksander Makowski "Tropiąc Bin Ladena. W afgańskiej matni 1997-2007", Wydawnictwo Czarna Owca, 2012 r.

Moja ocena 5

Aleksander Makowski 
Absolwent Ośrodka Kształcenia Kadr Wywiadowczych polskiego wywiadu (1972–1973). Ukończył studia podyplomowe LLM Harwardzkiej Szkoły Prawa (1975–1976). Doktor nauk prawnych Instytutu Nauk Prawnych PAN (1978). W latach 1985–1988 naczelnik Wydziału XI Departamentu I MSW. Negatywnie zweryfikowany w 1990 r. i zwolniony ze służby wywiadu. W latach 1992–2007 współpracownik Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa i wywiadu wojskowego WSI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...