niedziela, 1 kwietnia 2012

Zygmunt Miłoszewski "Ziarno prawdy"

Ci, którzy czytali poprzednią – znakomitą zresztą – powieść Zygmunata Miłoszewskiego "Uwikłanie", znają już postać Teodora Szackiego. W "Ziarnie prawdy" błyskotliwy prokurator właśnie zaczyna nowy etap w swoim życiu: porzucił Warszawę, rozstał się z żoną i próbuje odnaleźć dla siebie miejsce w spokojnym – jak mu się zdaje – Sandomierzu.

Ale sielanka nie trwa długo. Tuż po Wielkanocy 2009 roku pod murami starej synagogi zostają znalezione zmasakrowane zwłoki lokalnej działaczki społecznej. Śledztwo dostaje Szacki; tylko on nie znał kobiety, tylko on nie jest związany z jej rodziną i przyjaciółmi. Ale to dopiero początek całej serii dramatycznych zdarzeń, które zamiast przybliżać, oddalają prokuratora od poznania choć ziarna prawdy.

W na pozór leniwym i łagodnym miasteczku nikt nie jest tym, kim wydaje się być. Na jaw wychodzą kolejne wstydliwe sekrety. Ludzie pokazują swoje drugie oblicze: mściwe, podstępne, groźne. Odżywają dawne uprzedzenia i przesądy, kolejne zbrodnie ujawniają głęboko zakorzeniony antysemityzm.

"Ziarno prawdy" jest mroczne i tak samo mroczny i pełen tajemnic jest w nim Sandomierz. Ale właśnie dzięki temu jest intrygujący, chce się zajrzeć w jego ciemne zakamarki. Jednak – co wyraźnie podkreśla autor – jest to również jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Miłoszewski w mistrzowski i niebanalny sposób pokazał jego oblicze. Świetny język, wątki historyczne i dbałość o dokumentalne detale podnoszą wartość książki. To już nie tylko kryminał, ale też świetna powieść obyczajowa, a nawet rodzaj historycznego przewodnika po mieście.

Okazuje się, że ta książka zrobiła w Sandomierzu więcej zamieszania, niż "Ojciec Mateusz". Miasto obraziło się na autora twierdząc, że pokazał je w krzywym zwierciadle. Niesłusznie. "Ziarno prawdy” to bowiem nie tylko dobry kryminał, ale też znakomicie napisana powieść obyczajowa z wątkami historycznymi.

Polecam także "Uwikłanie", którego akcja dzieje się Warszawie oraz "Domofon" (ciekawy thriller). Moim zdaniem, Zygmunt Miloszewski to dziś najlepszy polski autor kryminałów. Czekam na jego kolejną książkę.

Na zakończenie wspomnę o bardzo miłym lubelskim akcencie w "Ziarnie prawdy". Jednym z bohaterów jest bowiem... Zygmunt Maciejewski, znany doskonale z kryminałów retro Marcina Wrońskiego.

Zygmunt Miłoszewski "Ziarno prawdy", W.A.B., 2011 r., wydanie I, s. 448

Komu polecam
 Wszystkim miłośnikom dobrej, polskiej prozy i kryminału

Moja ocena 5

1 komentarz:

  1. Uwielbiam jego styl. Po tej ksiazce zzylam sie z Szackim i czekam na kolejna odslone.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...