Komisarz Van Veeteren powraca - i to w dobrym stylu. Nie stracił nic ze swojej opryskliwości i bystrości, a zyskał jeszcze bardziej ludzki wymiar, bo tym razem zagadkę rozwiązuje na łóżku szpitalnym. Wydaje mu się, że jest niezastąpiony i ...chyba rzeczywiście coś w tym jest.
"To był pierwszy dzień i zarazem ostatni"... Akcja książki zaczyna się od powrotu z więzienia podwójnego mordercy.
Pierwszy dzień na wolności okazuje się ostatnim dniem życia mężczyzny. Jego ciało - zawinięte w dywan, poćwiartowane, bez głowy, zostaje odnalezione rok później w przydrożnym rowie.
Leopold Verthaven - bo tak nazywa się ofiara to facet, który przesiedział w więzieniu wiele lat za dwa morderstwa bliskich mu kobiet. Za jego winą przemawiał agresywny charakter, porywczość, brak alibi i... dość obojętne podejście do postawionych mu zarzutów. W drugim przypadku dodatkowo na jego niekorzyść zeznali przypadkowi świadkowie. Czy jednak wina mężczyzny rzeczywiście była bezsporna?
Komu zależało, by pozbawić życia mordercę chwilę po tym, jak odzyskał wolność?
Takie pytania zadaje sobie Van Veeteren leżąc na szpitalnym łóżku tuż po operacji. Komisarz nie ma wątpliwości, że rozwiązania zagadki brutalnego mordu trzeba szukać kilkadziesiąt lat wcześniej, cofając się do zbrodni które być może popełnił ktoś inny. Ktoś, komu zależało, by Verthaven nie mógł już nigdy dochodzić sprawiedliwości. Van Veeteren rozpoczyna na własną rękę śledztwo, które jest o tyle skomplikowane, że wymaga cofnięcia się w przeszłość i dotarcia do osób, które nie pamiętają lub nie chcą pamiętać tamtych wydarzeń. Wkrótce okaże się, że samo dotarcie do prawdy to za mało, by wymierzyć sprawiedliwość. Ale Van Veeteren ma swoje sposoby...
Jak na Nessera przystało - fabuła jest logiczna, konsekwentna, spójna, ale też zaskakująca i niebanalna.
To zdecydowanie udany powrót mistrza skandynawskich kryminałów.
Czy "Powrót" dorównuje "Punktowi Borkmana", który uważam za rewelacyjny? Zdecydowanie trzyma poziom. Polecam.
Hakan Nesser "Powrót", Wydawnictwo Czarna Owca, 2013 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz