niedziela, 26 maja 2013

A. J. Gabryel "Facet na telefon 2. Grzesznik"

Ciężko sprostać drugiej części, jeśli pierwsza była dobra i w jakimś sensie nowatorska - a "Facet na telefon 1" taki był. Czym jeszcze można zszokować, zbulwersować, jakie tabu przełamać, jeśli właściwie wszystko już się w tych kwestiach, całkiem zresztą zgrabnie, zrobiło? A. J. Gabryel poszedł więc w sentymentalizm i rzewne klimaty. Uspokajam jednak wierne czytelniczki i czytelników - bohater to wciąż ten sam facet; Adam G., męska prostytutka.

O "Facecie na telefon" napisałam w samych superlatywach doceniając dobry styl i ciekawy pomysł na popularną powieść. Dla kobiet i o kobietach; samotnych, spragnionych miłości, czułości, seksu. Traktujących mężczyzn instrumentalnie, ale w gruncie rzeczy nieszczęśliwych i tęskniących za prawdziwym uczuciem.

Adam G., przystojny, inteligentny, zblazowany super-facet, "maszynka do seksu", spełnia fantazje swoich klientek za grubą kasę (i to wszystko w Polsce!). On jest szczęśliwy, bo - cynicznie rzecz ujmując - łączy przyjemne z pożytecznym, one niby też, ale jednak nie do końca, bo za płatnym seksem stoi zawsze jakiś osobisty dramat, albo przynajmniej problem. No i oczywiście, wcześniej czy później, zakochują się w Adamie.

W książce "Facet na telefon 2. Grzesznik" role się jakby odwracają. Adam bardzo mocno przeżywa śmierć jednej ze swoich klientek, Ilony, której - dosłownie - towarzyszy na łożu śmierci. Tu autor poszedł w bardzo naturalistyczne klimaty - ale to właśnie one mają pokazać, jaka więź łączyła tych dwoje.

Czyżby Adama G. dosięgła miłość? Albo przynajmniej tęsknota za miłością? W tym kierunku prowadzony jest "Grzesznik". W tej części to facet wyciszony, zmęczony dotychczasowym stylem życia. Spragniony uczucia, stabilizacji, spokoju? To nie jest powiedziane wprost, ale taki klimat tworzy autor. I  w tej książce zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się Adam G., a nie jego klientki. Sporo tu refleksji, osobistych przemyśleń, wątpliwości. Seks - tak, ale nie tylko. w końcu czegoś dowiadujemy się o nim samym; i jakoś go to ociepla, "uczłowiecza", zbliża do czytelnika.

To dobry zabieg, bo w jakimś sensie zaskakujący, szczególnie dla czytelników pierwszej części. Ale też łagodzący - to dla nowych czytelników. A polscy czytelnicy, jak zdążył się pewnie zorientować autor, są bardzo przywiązani do własnego wyobrażenia świata. "Facet na telefon" trochę to wyobrażenie burzy, ale w drugiej części książki jednak mu wychodzi naprzeciw.

Idąc tym tropem. Staję o zakład, że w "Facecie na telefon 3" Adam G. się ożeni. W czwartej części rozwiedzie. Potem będzie samotny, wróci do zawodu i dawnej formy, potem znowu kogoś spotka... I dobrze, niech się to kręci, niech się sprzedaje. Zdecydowanie lepsza to proza niż "Oblicza Greya". No i nasza, polska. Z blogiem w tle, więc może nawet z życia wzięta ;)

A. J. Gabryel "Facet na telefon 2. Grzesznik", Wielka Litera, 2013 r.

1 komentarz:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...