czwartek, 20 września 2012

Hiromi Kawakami "Pan Nakano i kobiety"

W tej książce świat wydaje się być zatrzymany w kadrze. Tu czas płynie wolniej, a rzeczywistość jest spokojna, niegroźna, jakby uśpiona. Bardzo mi ten niespieszny, łagodny klimat odpowiada, tym bardziej, że rzecz jest o miłości i sztuce.  

Trudno powiedzieć, kto tak naprawdę jest głównym bohaterem tej opowieści: tytułowy pan Nakano, właściel malutkiego sklepu ze starociami, czy Hitomi, jego pracownica. O ile dość oczywiste wydaje się wskazanie na Hitomi, która jest narratorką w tej ksiażce, to jednak tytułowy pan Nakano jest tu najbardziej wyrazistą, żeby nie powiedzieć kontrowersyjną postacią (choć słowo"kontrowersyjną" to może w tym kontekście za dużo powiedziane).

Zatrzymam się jednak przy Hitomi, gdyż to ona opowiada nam tę historię. Historię - właściwie - o czym? O tym, czego szukają klienci sklepu ze starzyzną; kim są, czego pragną, o czym marzą. Niektórych Hitomi obserwuje bacznie, innym poświęca ledwie kilka słów. Jest w tym uważność, staranność, ale też brak złośliwości, swego rodzaju łagodność. W tej książce nie ma sarkazmu, ironii, jest wyłącznie obserwacja życia; takiego, jakim widzi go narratorka.

Wydaje się, że najważniejszy jest w tym sam sklep. To jądro świata. Bo i tu kumulują się wszelkie emocje. Te związane ze sztuką, którą można kupić, zamówić, odkryć, jak też te związne z miłością. Pan Nakano wie o miłości wszystko, Hitomi nic. O ile on radzi sobie z tym świetnie, o tyle ona błądzi we mgle; spotyka się ze swoim kolegą z pracy, odkrywa coś na kształt miłości - ale miłość to dziwna; ani fizyczna, ani duchowa - żadna właściwie. A jednak ważna, może nawet najważniejsza; choć trudno ją zrozumieć. I to Hitomi towarzyszymy, kibicujemy, z nią jesteśmy do ostanich stron książki.

Książki innej, zaskakującej, wyjątkowej. W której, na pozór, nic się nie dzieje. A mnie się wydaje, że dzieje się bardzo wiele. I na tym polega jej siła.


Hiromi Kawakami "Pan Nakano i kobiety", Wydawnictwo W.A.B., 2012 r.

2 komentarze:

  1. Nie jestem do końca przekonana. Chyba nie jest to książka, która by mnie przyciągnęła.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...