poniedziałek, 13 maja 2013

Anders de la Motte „buzz“

To prawdziwa gratka dla miłośników sensacji, ale – uwaga! – ta książka może też z powodzeniem przekonać nieprzekonanych do tego rodzaju literatury. „[buzz]” bowiem wciąga i nie tak łatwo wypuszcza ze swoich pokrętnych labiryntów, które dobitnie dotykają dzisiejszych czasów, a w szczególności wirtualnej rzeczywistości, której - czy tego chcemy, czy nie - jesteśmy częścią.

Tym, którzy nie czytali „[geim]”, czyli pierwszej części tej historii  przypomnę krótko jej bohaterów. Henrik Pettersson, zwany HP, to inteligentny, ale przy okazji mocno pokręcony facet, który idzie w życiu na skróty i raz za razem pakuje się w kłopoty. Rebecca Normén zaś to jego siostra, policjantka, która perfekcyjnie wykonuje swoją robotę. Tych dwoje wszystko różni, a nieoczekiwanie połączy ich internetowa Gra w Alternatywną Rzeczywistość. HP musi wykonać kawał roboty, by z pionka stać się graczem i wygrać rozgrywkę, w której stawką jest życie.

W „[buzz]” spotykamy się z dobrze nam znanymi HP i Rebeccą. Od czasów „[geim]” minął ponad rok. Henrik, czyli HP usiłuje żyć "normalnie", czyli nie wplątywać się w żadne kłopoty. Właściwie to nie ma innego wyboru, bo po ostatnich wydarzeniach musi zachowywać się wyjątkowo ostrożnie. "Konsumuje" więc życie w sobie właściwy sposób, co oznacza oczywiście dobrą zabawę z dużą ilością alkoholu w gronie przypadkowych kobiet... Jedna z takich przygód kończy się dla HP w nieoczekiwany sposób - młoda kobieta, z którą spędził noc zostaje zostaje zamordowana, a Heinrik jest jedynym podejrzanym. Nie ma wątpliwości, że mężczyzna został wrobiony w to morderstwo, pytanie tylko: po co? I znów, podobnie jak w „[geim]” zostajemy wciągnięci w świat, w którym nic nie jest takim jak się wydaje i płynna jest granica między tym, co rzeczywiste, a wirtualne. Sieć została zarzucona, a HP zostaje w nią niebezpiecznie wciągnięty.

I znów jego życie splata się z życiem jego siostry. Po brawurowej akcji służb bezpieczeństwa w Darfurze, którą kierowała Rebecca, ma ona poważne kłopoty. Ktoś wyraźnie chce ją zdyskredytować, a bezpardonowe ataki na policjantkę zdominowują internetową sieć. Jak jest to niebepieczne i nieprzewidywalne wie doskonale HP, który przyglada się działaniom firmy teleinformacyjnej, której władza w sieci jest właściwie nieograniczona...

Po raz drugi dałam się wciąnąć w labirynt dziwnych powiązań i zdarzeń, których rozwoju i konsekwencji nie sposób przewidzieć. I ponownie dałam się zaskoczyć. Mając nadzieję, że to jeszcze jednak nie koniec gry... Autor zostawił sobie bowiem furtkę do trzeciej części. I fajnie, bo to dobrze napisana proza; dynamiczna, sugestywna, pod wieloma względami nowatorska. Może szokować językiem, bo daleko jej do klasyki sensacji, ale jest "jakaś".

I o to chodzi.

Anders de la Motte „[buzz]”, Wydawnictwo Czarna Owca, 2013 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...