Zaryzykuję tezę, że to najlepsza książka Marii Nurowskiej. Piszę to mając w pamięci ciekawą sagę "Panny i wdowy" z początku lat 90., ale też nieciekawe "Requiem dla wilka" z 2011 roku. A w międzyczasie dobre, popularne powieści, które jednak nie miały "tego czegoś", co ma ta książka; szczerości, psychologicznego wyczucia, literackiej powściągliwości.
To bardzo osobista książka - i być może w tym tkwi jej siła. 30-letnia Magda wychowuje samotnie córkę, a równocześnie wciąż związana jest niewidzialną pępowiną ze swoją matką. Trudna to relacja, oparta na ambiwalentnych uczuciach; podziwu i pogardy, fascynacji i negacji, miłości i nienawiści. Czuć to od pierwszych stron książki; od dramatycznego momentu, w którym matka Magdy nagle umiera. Magda, wstrząśnięta tą nagłą śmiercią, zrozpaczona, ale i zła, rozpoczyna ostatnią rozmowę z matką. Rozmowę, której nigdy nie odbyły, a która ma być zarówno pożegnaniem, jak i rozliczeniem ich wspólnego życia.
Trudna to rozmowa, niezwykle intymna, szczera do bólu, w jakiś sposób oczyszczająca. Pełan gorzkich słów, wyrzutów, nigdy nie wypowiedzianych pretensji. Żalu, który gromadził się przez lata. Poczucia niespełnionych nadziei. Ale też miłości, podziwu, zachwytu.
Magda żyje w cieniu swojej matki; silnej, pięknej, władczej. A równocześnie chce odciąć się od niej, dać sobie prawo do własnego życia. Wydaje się, że jest od niej uzależniona; im bardziej narasta w niej frustracja z powodu tej emocjonalnej zależności, tym trudniej jej się z niej wyplątać. Obie kobiety ranią się bezustannie, krzywdzą, ale też nie potrafią bez siebie żyć.
Śmierć - paradoksalnie - jeszcze bardziej je do siebie zbliża. Wyzwala w Magdzie falę nieznanych jej dotąd uczuć. Złość na matkę miesza się z poczuciem winy. Rozpaczy towarzyszy swoista ulga; Magda po raz pierwszy daje sobie przywolenie, by naprawdę czuć. Nawet jeśli jej uczucia są niewygodne, bolesne, to mają równocześnie oczyszczające działanie. Kobieta żegna się z matką; szczerze i naprawdę.
Piękna książka o życiu i śmierci. I o jednej z natrudniejszych, ale też najważniejszych relacji; matka-córka.
Taką Nurowską ogromnie cenię. I czytam z wielką przyjemnością.
Maria Nurowska "Po tamtej stronie śmierć", wydanie IV, Wydawnictwo W.A.B., 2013 r.
Chciałoby się napisać, że autorka musiała dojrzeć do napisania tej powieści, przede wszystkim literacko, ale o ile dobrze pamiętam, to jedna z pierwszych książek Nurkowskiej...
OdpowiedzUsuńTo jedna z pierwszych powieści Nurowskiej, więc autorka do niczego - w sensie literackim - nie dojrzewała. Tym bardziej zasługuje na zainteresowanie, bo jest świetna
UsuńOj, lubię Nurowską:) Nie wiem, czy wszystko spod jej pióra mnie zachwyca, ale czyta się przyjemnie.
OdpowiedzUsuń