poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Natasha Solomons "Powieść w altówce"

To piękna powieść o dorastaniu i dojrzewaniu, trudnych, życiowych wyborach, samotności, wyobcowaniu, pierwszej miłości. I nie ma znaczenia, kiedy i gdzie się dzieje. To powieść tak znakomicie napisana, tak dobrym językiem, że będą ją czytać ludzie dziś, jutro, za sto lat. Jest dobra - więc jest ponadczasowa.

Jest tu trochę z Jane Austin i Charlotte Bronte - choć w tej książce to już całkiem inne czasy. Mamy 1938 rok i dom wiedeńskiego pisarza, z całą jego żydowską tradycją i rodzinnymi przyzwyczajeniami - znakomicie przedstawiony z punktu widzenia młodej dziewczyny, Elise, która stoi trochę z boku i niekoniecznie dobrze się w nim czuje, choć równocześnie - a może właśnie dlatego - nie zna żadnego innego życia. Wyjeżdża w końcu do Anglii, pierwszą noc spędza w "zimnym Londynie", a ostatecznie trafia do starego dworu Tyneford, gdzie zostaje pokojówką.

Nowe zderza się ze starym. Wychowanie i tradycje wyniesione z rodzinnego domu  nijak mają się do tego, z czym dziewczyna styka się w Anglii. Tu - zamiast biblioteki pełnej książek i kuchni z dobrym jedzeniem są "jaśniepanienki" i |"panowie do obsługiwania, którzy siedzą po przeciwnych rogach stołu". A także "pan Rivers", który, wydaje polecenia i łaskawie pozwala czytać swoje książki.

Tak dorasta i dojrzewa Elise. W samotności, z daleka od rodziny; ciężko pracując, tęskniąc, marząc, snując plany na przyszłość.Wojna to kolejna rewolucja w jej życiu. Znów wszystko się zmienia, wywraca do góry nogami. Ale to również kolejna konfrontacja  z  życiem; trudna, ale ciekawa, budująca. Z każdej takiej sytuacji dziewczyna wychodzi inna: mocniejsza, może bardziej cyniczna, ale nie zapomina o rodzinie. Choćby o ojcu, który w podarowej jej altówce przemycił do Anglii swoją powieść. Powieść-opowieść. Powieść-historię. Powieść, która w jakiś sposób zmieni jej życie.

Rzadko to mówię, ale tym razem nie mogę inaczej: Natasha Solomons pisze znakomicie. Pokazała to w swojej debiutanckiej powieści "Lista pana Rosenbluma", a udowodniła ostatecznie w "Powieści w altówce".  Czekam na trzecią powieść.

 Natasha Solomons "Powieść w altówce", Dom Wydawniczy Rebis, 2012 r.

Komu polecam  
Miłośnikom prozy najwyższego gatunku. I pięknych opowieści

Moja ocena 4,9

2 komentarze:

  1. Hm... Powiem szczerze, że przepadam za powieścią Austen, a Mansfield Park czyta się wspaniale :D Co do Bronte - Jane Eyre na zawsze pozostanie książką wspaniałą, no! Tylko tyle mogę powiedzieć. Dlatego też "Powieść w altówce" mnie ciekawi, chociaż ja nie lubię osadzenia akcji w takich ramach czasowych. Zdecydowanie wolę epokę J.Austen i sióstr Bronte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba Mansfield Park :) Obie książki mają zresztą niesamowity klimat

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...