niedziela, 24 marca 2013

Izabela Czajka Stachowicz "Ocalił mnie kowal"

Ta książka jest tak szczera i intymna, jak to tylko możliwe. Pokazuje heroiczną walkę o przeżycie i przeogromną wolę życia autorki. Znakomicie obrazuje też wojenną rzeczywistość i Holokaust; w tym ludzkim, bardzo osobistym wymiarze. Nie da się tej książki czytać "na chłodno", bo aż kipi od emocji. Co istotne - mimo dramatycznych przeżyć, tych pozytywnych emocji jest tu znacznie więcej, niż negatywnych. I to jest właśnie cała Czajka!

To jedna z pierwszych powojennych książek słynnej gwiazdy warszawskich i paryskich salonów okresu międzywojnia. I chyba najbardziej poruszająca i wzruszająca, choć niepozbawiona humoru i uroku, które autorka ma po prostu we krwi.

"Ocalił mnie kowal" to historia najtrudniejszego momentu życia pisarki; ucieczki z warszawskiego, a następnie otwockiego getta. Okoliczności, które temu towarzyszyły były tak dramatyczne, że wydaje się cudem, iż przeżyła. Ale ten "cud" to przede wszystkim ludzie, których bohaterka spotkała na swojej drodze. Pierwszym i najważniejszym "cudem" była Danusia, córka kowala, która postanowiła przygarnąć młodą Żydówkę i uratować ją od pewnej śmierci. Ryzykując przy tym życie swoje i swoich najbliższych. Rodzina kowala "podarowała" Izabeli nowe życie; kobieta dostała dokumenty na nazwisko ich kuzynki Stefanii Czajki i znalazła schronienie w ich domu na wsi pod Otwockiem. Właściwe to znalazła tam prawdziwy dom, bo rodzina Kowalków traktowała ją jak "swoją".

Danusia okazała się nie tylko wybawczynią Czajki, ale też jej przyjaciółką i towarzyszką kolejnych dramatycznych ucieczek przed Niemcami. Była jej "łączniczką" z mężem Jerzym, który ostatecznie zginął w obozie zagłady, chroniła ją przed wścibskimi sąsiadami, organizowała jedzenie, nocleg, dbała o bezpieczeństwo. Jej oddanie, odwaga, poświęcenie pokazują tę najlepszą stronę Polaków w obliczu Holokaustu; a może po prostu w obliczu okrucieństwa, niesprawiedliwości, zbrodni. W książce znajdziemy także przykłady przeciwnej postawy; chciwości, podłości, małości. Ale Czajka nie poświęca im wiele miejsca i patrzy na nie bardziej ze smutkiem niż złością; jakby do końca nie rozumiała, skąd w ludziach tyle zła. Albo po prostu nie chciała pielęgnować w sobie nienawiści.

Chociaż Czajka pisze o dramatycznej walce o przeżycie, to więcej w jej opowieści nadziei, wiary, pozytywnego nastawienia, niż negatywnych emocji. I oczywiście - jak na Czajkę przystało - nie brakuje humoru, którym stara się ratować każdą sytuację. Choć to czasami śmiech przy łzy.

Wielka wola życia, wiara w ludzi, wewnętrzna siła... Czy to ocaliło Czajkę przed śmiercią? Trzeba przeczytać tę książkę, żeby spróbować odpowiedzieć sobie na te pytania. I na kilka innych, nie mniej ważnych. Polecam, bo to znakomita lektura, tyleż o wojnie, co po prostu o życiu. I o prawdziwym człowieczeństwie.

Izabela Czajka Stachowicz "Ocalił mnie kowal", Wydawnictwo W.A.B., 2013 rok

4 komentarze:

  1. Tematyka wojenna jest dla mnie trudna, bo mocno wciągam się w tragiczne losy ówczesnych ludzi. Szczególnie jeśli jest to książka biograficzna, czy wspomnienia. Ale mimo to mam chęć przeczytać tą książkę, o ile tylko nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barwinka, jakoś czuję, że to Twój klimat...
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Sięgnę po tę książkę, tylko muszę się trochę ogarnąć duchowo. Ostatnio przeczytałam tyle ciężkich książek, że nie wiem, czy podołam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podołasz - zaręczam. I zakochasz się w Czajce tak jak ja!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...