Carin Gerhardesen podbiła moje serce "Najmroczniejszą ciemnością", miałam więc wobec jej kolejnej książki wysokie oczekiwania. Jeśli powiem, że się nie zawiodłam, to będzie zdecydowanie za mało. Autorka znów podbiła moje serce, gdyż ma do pisania i serce, i talent.
Początek jest chyba najmocniejszy ze wszystkich dotychczasowych książek Gerhardsen. W Sztokholmie, we własnym domu zostaje zamordowana młoda Filipinka i jej dwójka malutkich dzieci. Morderca przychodzi nocą i działa z absolutną precyzją i bezwzględnością. Jakby wykonywał wyrok śmierci. W jego działaniu nie ma śladu emocji, jest zimne dążenie do z góry ustalonego celu.
Sprawą zajmują się znani nam już dobrze policjanci z posterunku Hammarby. Śledztwo stoi w miejscu, bo nikt nie miał motywu, by zamordować spokojną matkę z dziećmi. A równocześnie nie wygląda to na przypadkowe zabójstwo. Zwrot w sprawie przychodzi z zupełnie nieoczekiwanej strony, to znaczy z samego... posterunku. Tajemnicze zniknięcie jednego z policjantów prowadzi inspektorów w kierunku przeszłości, tajemnicy i tragedii, która może być kluczem w rozwiązaniu tej zagadki. Potrzeba sporej empatii, doświadczenia i psychologicznego wyczucia, by dotrzeć do istoty tej sprawy. A w tym policjanci z Hammarby są naprawdę dobrzy.
Autorka znakomicie poprowadziła ten psychologiczny wątek, wiążąc go z sytuacją znanych nam inspektorów Petry Westman i Conny'ego Sjöberga. Petra wciąż nie może poradzić sobie z traumą po gwałcie którego padła ofiarą. Tym bardziej, że sprawcą może być jej kolega z pracy. Pełna gniewu i nienawiści do mężczyzn, całym sercem angażuje się w sprawę morderstwa Filipinki i jej dzieci, usiłując nie przenosić osobistych uprzedzeń na grunt zawodowy. Nie łatwiej ma Sjöberg, który nie dość, że prowadzi podwójne życie, to w dodatku ciąży na nim rodzinna tajemnica z przeszłości, którą próbuje rozwikłać. To może być równocześnie wskazówka do znalezienia mordercy filipińskiej rodziny, gdyż - jak się okazuje - przeszłość może kryć w sobie mroczne tajemnice, które wcześniej czy później dadzą o sobie znać.
Carin Gerhardsen świetnie połączyła w tej książce wątki osobiste i zawodowe bohaterów, pokazując, że działamy jak system naczyń połączonych i nic nie dzieje się w naszym życiu przypadkiem. Równocześnie przeszłość implikuje teraźniejszość, a to jacy jesteśmy dziś nigdy nie jest oderwane od tego, jacy byliśmy kiedyś. Bardzo dobry kryminał, którego najmocniejszą stroną jest emocjonalna inteligencja autorki znakomicie wykorzystana w psychologicznej warstwie książki.
Carin Gerhardsen "Kołysanka na śmierć", Dom Wydawniczy Rebis, 2013 r.
Bardzo podoba mi się tytuł książki, jednak sama fabuła mnie nie przekonuję. Nie lubię tego typu powieści :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)