niedziela, 3 listopada 2013

Mirosław J. Nowik "Tetetka. Wspomnienie o Teresie Tuszyńskiej"

Była jedną z najbardziej oryginalnych polskich aktorek; piękna, ekscentryczna, niepokorna i nijak nie przystająca do tzw. środowiska. Miała urodę, talent i charakter - dzięki temu osiągnęła wielki sukces. Ale miał on swoją drugą, mroczną stronę, tak szybko, jak wyniosła Teresę Tuszyńską na szczyt, skazała ją na aktorski niebyt.

Miała szesnaście lat, gdy wygrała konkurs Przekroju pod hasłem "Film szuka młodych aktorek". Jej zdjęcia zrobiły furorę i okazały się przepustką najpierw do świata mody, a potem filmu. Młodziutka Teresa została modelką Mody Polskiej.

"Od chwili pojawienia się na wybiegu Tuszyńska stała się niezwykle popularna. Podczas pokazów była witana okrzykami i aplauzem męskiej publiczności. Została zauważona przez film." 
Jej twarz pojawiała się na okładkach Przekroju, Ekranu, Filmu, Kobiety i Życia. Ale kamera także ją pokochała. Z wzajemnością. Kariera fotomodelki i modelki zaczęła przeplatać się z rolami w filmach najbardziej znanych wówczas polskich reżyserów. W głównych rolach obsadzali ją Morgenstern, Kutz, Lenartowicz. Stworzyła niezwykłą rolę Margueritte u boku Zbigniewa Cybulskiego w filmie "Do widzenia, do jutra".
"Była osobowością. Bardzo silną osobowością. Bez Teresy nie byłoby filmu "Do widzenia, do jutra" - wspominał Wowo Bielicki.
Recenzje filmu nie pozostawiały wątpliwości - to kreacja Tuszyńskiej była jego najmocniejszą stronę. Polski film zyskał nową, niezwykłą gwiazdę - gwiazdę na miarę światowego kina. Posypała się zaproszenia do zagranicznych produkcji. Ale Tuszyńska miała na swoją karierę inny pomysł. A właściwie nie miała żadnego pomysłu. Chciała po prostu dobrze się bawić. Aktorstwo było jedynie częścią tej zabawy, toczyło się gdzieś obok życia, z którego Tuszyńska czerpała pełnymi garściami. Piła, bawiła się do białego rana, kochała na śmierć i życie. Łamała konwenanse, męskie serce, szła pod prąd. Piękna, niezależna, kapryśna, szalona.

O tym, jaka była opowiadają w tej książce m.in. Kazimierz Kutz, Wowo Bielicki, Grażyna Hase, Jan Laskowski, dwaj mężowie Tuszyńskiej. Wspominają początki jej spektakularnej kariery, mówią o osobistych i zawodowych relacjach, jakie ich z aktorką łączyły, ale też starają się pokazać sedno jej osobowości. To coś, co zdecydowało o jej sukcesie, ale też doprowadziło ją na samo dno; alkoholowego nałogu, samotności, zapomnienia. Nie ma w tych wspomnieniach epatowania sensacją. Jest wiele ciepłych, wzruszających słów. Ale też sporo smutku, żalu, goryczy.

Tak pisze Kazimierz Kutz:
"Zmarnowano ja. Zmarnowano wszystko. Jej talent, wdzięk, urodę. Wszyscy chcieli wyłącznie brać od niej, ale nie dając nic w zamian."  
To właściwie pointa tej opowieści; pięknej opowieści o wyjątkowej kobiecie. Tak mocno uwielbianej, jak szybko zapomnianej.

Mirosław J. Nowik "Tetetka. Wspomnienie o Teresie Tuszyńskiej", Prószyński i S-ka, 2013 r.

3 komentarze:

  1. Ne ukrywam, że chciałabym poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam Tuszyńskiej i jakoś nie ciągnie mnie do tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się zachęcona. Sięgnę po książkę. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...