środa, 25 września 2013

Lena Oskarsson "Czarne tango"

Piszę tę recenzję na gorąco, żeby nie utracić nic z wrażeń, jakich dostarczyła mi ta książka. A było ich sporo. Lena Oskarsson nie ma w sobie nic ze skandynawskiego chłodu, choć akcję swoich powieści umieszcza w surowym klimacie. Ma natomiast literacki rozmach i znakomitą umiejętność portretowania postaci; niejednoznacznych, oryginalnych, jakichś.  

Akcja "Czarnego tanga" rozgrywa się, podobnie jak w poprzedniej książce Oskarsson, nad szwedzkim jeziorem Skiresjon. To szczególne miejsce, związane z autorką kultowych "Dzieci z Bullerbyn". Chętnie przyjeżdżają tu turyści, ale życie miejscowych wcale nie wygląda bajkowo. Surowy klimat, trudne warunki do życia, odludne okolice - to nie nastraja dobrze. Do tego brutalne morderstwo kobiety, do którego doszło tu w noc świętojańską...

Ale są tacy, których surowość i mroczność tego miejsca przyciąga. To miłośnicy tanga, którzy w internecie, anonimowo, umawiają się na maraton Czarnego Tanga and jeziorem Skiresjon. Są wśród nich artyści, przedsiębiorcy, ludzie wolnych zawodów. Jest znany i bogaty deweloper z żoną, jest też znudzona życiem blogerka Anne Marie z mężem i córeczką. Piją, bawią się, kochają. Nikt nic o sobie nie wie, wszyscy są tu sobie równi. Liczy się tylko taniec.

Tę dekadencką atmosferę zakłóca tajemnicza śmierć kilkuletniej córeczki Anne Marie. Dziewczynka również uczestniczyła w maratonie, wyszła z niego sama, bo źle się czuła. Odprowadzały ją spojrzenia kilku uczestników...

To dopiero początek tajemniczych zdarzeń i brutalnych morderstw nad zimnym jeziorem. Przygląda im się, nieco z boku, psycholożka Marianne Fogler, która po rozwodzie osiedliła się w tym miejscu. Nie jest tu mila widziana, miejscowi ją sekują, uważając, że to ona jest autorką "Placu dla dziewczynek", w którym opisała kulisy morderstwa nad jeziorem Skiresjon sprzed roku. Pani psycholog wydaje się być twarda i pryncypialna, a jednak ulega urokowi tajemniczego tancerza, którego spotyka nad brzegiem jeziora.

Jest romantycznie, ale też coraz bardziej tajemniczo i groźnie. Marianne Fogler, która z dala od wielkiej aglomeracji szukała spokoju, nagle znajduje się w samym centrum wydarzeń, których nie potrafi wytłumaczyć i rozwikłać. Zuza Wolny (Polka znana z poprzedniej książki Oskarsson) doskonale dopełnia tę historię z prowincji.

Świetna, kryminalna proza z psychologicznym dnem. Niech się boją Camilla Lackberg i Liza Marklund. Bo po dwóch powieściach Leny Oskarsson mogę powiedzieć, że rodzi nam się nowa królowa szwedzkiego kryminału. Jeszcze nas nie raz zadziwi.

Lena Oskarsson "Czarne tango", Czarna Owca, 2013 r.

3 komentarze:

  1. Chyba wolę tą jezioro kojarzyć z moją ukochaną książką "Dzieci z Bullerbyn". Nie przepadam za takimi kryminałami, chociaż fabuła wydaje się być ciekawa :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej autorce. I dobrze, im więcej konkurencji, tym lepiej dla nas czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, ale przecież nie ma żadnekj "Leny Oskarsson" i nie ma też rzekomego tłumacza, dawno ustaliliśmy, że to sciema Czarnej Owcy, zaspałaś?

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...