Dennis Gastmann wędruje przez kontynenty i zadaje z pozoru głupie pytania. Czy Ameryka jest supermocarstwem? Czy Adam i Ewa pochodzą z Afryki? Ile owiec jest w Nowej Zelandii? Takich znaków zapytania rozpoczynających każdy rozdział znajdziecie tu więcej. I nie raz będziecie zaskoczeni, a nawet zszokowani - ale nigdy znudzeni. I naprawdę sporo dowiecie się o świecie.
Pytania, które zadaje Gastmann nie wzięły się znikąd. Każdy człowiek ma jakieś pytanie, które nurtuje go niemal od kołyski - wyjaśnia autor. - W ostatnich latach napłynęły do mnie setki takich pytań, na Facebooka, Twittera, e-mailem i faksem, w listach albo na kartkach pocztowych. Łączy jedno. pilnie domagają się odpowiedzi."
Gastmann ma więc misję, którą wypełnia z wrodzoną sobie dociekliwością, dowcipem, a nawet... poświęceniem. Gdy chce rozwikłać zagadkę "Dlaczego zostaje się torreadorem?" sam wychodzi na arenę, żeby poczuć towarzyszące temu emocje. W Nowej Zelandii usiłuje policzyć owce, a zgłębiając tajemnicę "American dream" odwiedza gabinet wziętego chirurga plastycznego. Reporter przemierza świat niby utartym szlakiem, a jednak miejsca, w które nas zabiera mamy szansę zobaczyć od zupełnie innej strony niż ta powszechnie znana.
Na czym polega ich wyjątkowość? Na ludziach, których spotyka Gastmann; mniej lub bardziej przypadkowo. Na spotkaniach i rozmowach, które są niebanalne, często zaskakujące, a przede wszystkim sprawiają wrażenie naturalnych i spontanicznych. Autor nie boi się pytać, również o bardzo osobiste, intymne sprawy, ale potrafi też słuchać. Jest dowcipnym, wyrozumiałym rozmówcą i świetnym obserwatorem ludzkich zachowań. Właśnie dzięki temu napisał książkę podróżniczą inną od wszystkich, które do tej pory czytałam; inteligentną, dowcipną i pod wieloma względami odkrywczą.
Dennis Gastmann "W 80 000 pytań dookoła świata", Wydawnictwo Naukowe PWN, 2012 r.
A czy było jakieś najgłupsze pytanie, które nigdy by Ci nie przyszło do głowy?
OdpowiedzUsuńDlaczego murzyn jest czarny? Okazało się jednak, że nie jest wcale takie głupie ;)
Usuń