niedziela, 17 marca 2013

Andrea Camilleri "Skrzydła sfinksa"

To kryminał z klimatem. Ma swój styl i swój rytm; spokojny rytm. Ale ma także swój włoski temperament, który czuje się przede wszystkim w dialogach. A te są znakomite.

To było moje pierwsze spotkanie z Salvo Montalbano, detektywem, który mieszka na Sycylii i tam rozwikłuje skomplikowane zagadki kryminalne. I było to spotkanie nadzwyczaj udane, a przy tym zaskakujące. Zaskoczeniem była dla mnie oszczędna, miejscami surowa forma tego kryminału. Zapomnijcie o rozbudowanych opisach, pogmatwanych wątkach i dygresjach. Tu jest sama esencja; detektyw i jego sprawa.

Przejdźmy więc do rzeczy.

Salvo Montalbano to facet trudny, po przejściach, ale stały w uczuciach. Jego partnerka, Livia, to także kobieta z charakterem. Trudno się dziwić, że ten związek ma swoje problemy i złe chwile. I właśnie na taką trafiamy; Livia ma dość i chce odejść, Salvo czuje, że to może być koniec. I tym bardziej ucieka w pracę, choć czuje i wie, że to coś, co niszczy jego życie osobiste. Ale to kolejny raz, kiedy nie może odciąć się od swojej roboty. Śledztwo wciąga go i odcina od najbliższych.

Zaczyna się od młodej kobiety znalezionej na wysypisku z przestrzeloną twarzą. Nikt nie zna jej tożsamości, jedynym tropem jest tatuaż na ramieniu, przedstawiający motyla o nazwie sfinksa. To, co na początku wydawało się nic nie znaczącym detalem, zaczyna być wkrótce istotnym tropem. Okazuje się bowiem, że podobny tatuaż miały także inne dziewczyny, które są znane policji. Wszystkie pochodziły z Rosji i były podopiecznymi kościelnej organizacji, która pomagała młodym kobietom uwolnić się od stręczycieli i wyjść na dobrą drogę. Problem w tym, że dziewczyny zaginęły. Komisarz składa powoli wszystkie elementy układanki, która wychodzi daleko poza ramy standardwego śledztwa w sprawie zabójstwa. Finał jest filmowy; akcja przyspiesza, Montalbano ściga się z czasem, próbując znając złoty środek między doprowadzeniem śledztwa do końca, a spełnieniem osobistych obietnic, od których zależy jego związek z Livią. I oczywiście nie wszystko da się pogodzić...

Siłą tej książki są dialogi; oszczędne, dobitne, dowcipne. Skondensowana fabuła i wyraziste postacie. Świetnie nakreślone jest także tło społeczno-obyczajowe, które otwiera oczy na ważne, współczesne problemy.

Przynęta chwyciła; chętnie przeczytam kolejną książkę z Salvo Montalbano w roli głównej.

Andrea Camilleri "Skrzydła sfinksa", Wydawnictwo Noir Sur Blanc, 2013 r.

2 komentarze:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...