wtorek, 5 czerwca 2012

Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt "Uczeń"

Po "Ciemnych sekretach" autorstwa duetu Hjorth-Rosenfeldt z niecierpliwością czekałam na drugą część ich kryminalnej serii. Przyznam, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko, biorąc pod uwagę znakomity debiut Szwedów. Doczekałam się po roku i... "Uczeń" co prawda nie przerósł mistrza, ale godnie mu dorównał. Widać w tej książkę sprawną rękę scenarzystów i bystre oko psychologów.

Jeśli ktoś czytał "Ciemne sekrety" w "Uczniu" spotka starych, dobrych znajomych. Najważniejszy z nich to Sebastian Bergman, psycholog i specjalista od seryjnych zabójstw. Najwyższej klasy fachowiec, mistrz w swojej profesji. Prywatnie: zblazowany, cyniczny, nie liczący się z nikim i niczym, samotny, potrącony przez życie facet. Swoje frustracje odreagowuje w przypadkowych przygodach z kobietami, a jego parszywy charakter daje się we znaki zarówno jego kochankom, jak i współpracownikom. Dodajmy; porzucone kobiety bezgranicznie go nienawidzą, a policjanci są załamani, gdy muszą z nim pracować.

I tu nic się nie zmieniło od momentu, gdy poznaliśmy Bergmana w "Ciemnych sekretach". A właściwie zmieniło się na gorsze, gdyż jego podły charakter jeszcze się wyostrzył, a cynizm się pogłębił - a wszystko za sprawą mocnych zawirowań w życiu osobistym (więcej zdradzić w tym temacie nie mogę, bo tym, którzy nie czytali "Ciemnych sekretów" zepsułabym całą zabawę). W takich oto okolicznościach Bergman dowiaduje się, że znany mu doskonale zespół policjantów prowadzi śledztwo w sprawie serii brutalnych morderstw kobiet w Sztokholmie. Sprawa jest o tyle dla niego intrygująca, że zabójstwa są identyczne jak te, których kilkanaście lat wcześniej dokonywał seryjny morderca Edward Hinde, który został schwytany właśnie dzięki niemu.

Podobieństwa są tak ewidentne, że nie może być wątpliwości, iż te sprawy są ze sobą powiązane. Tyle że Hinde wciąż odsiaduje wyrok w więzieniu, więc to nie on jest sprawcą. W grę może więc wchodzić znakomity naśladowca, ale i tu sprawa się komplikuje, gdyż powiela on schemat zabójstw w takich szczegółach, które były znane jedynie bardzo wąskiej grupie śledczych, Bergmanowi i pierwotnemu zabójcy.

Bergman, mając tę świadomość, wymusza na policjantach, by wciągnęli go do śledztwa. Jest przekonany, że ta sprawa wiąże się z nim osobiście. Że to rodzaj zemsty, wyzwania, rzuconej mu rękawicy. I nie zamierza odpuścić zabójcy-zabójcom. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że musi ją prowadzić ręka w rękę z bardzo bliską mu osobą, która nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jest dla Bergmana. W tej książce wszystko jest zresztą mocno skomplikowane...

Znakomite portrety psychologiczne bohaterów to jeden z najmocniejszych punktów tej powieści. Autorzy są dobrymi obserwatorami ludzkich zachowań, świetnie budują ciekawe i wiarygodne postacie, a ich zachowania i motywacje - najbardziej irracjonalne - są absolutnie przekonujące. Jeśli dodamy do tego mocny wątek kryminalny - a ten jest mocny - mamy naprawdę dobrą, zwartą całość.

Po "Uczniu" spodziewałam się wiele, gdyż "Ciemne sekrety" zaostrzyły mój apetyt. Nie zawiodłam się, choć w tym przypadku uczeń nie przerósł mistrza. Ale godnie go naśladował. Przeczytajcie obie te książki. Warto.

Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt "Uczeń", Wydawnictwo Czarna Owca, 2012 r.

Komu polecam
Fanom "czarnych charakterów". 
Miłośnikom skandynawskich kryminałów z najwyższej półki
Moja ocena 4,8

1 komentarz:

  1. "Ucznia" połknąłem w dwa dni, choć to trochę "Milczenie owiec po szwedzku" :-)
    A "Grób w górach" już czeka na półce.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...